rdfs:comment
| - Kategoria:Pasty do poprawy 3 tygodnie to niby krótki okres czasu w porównaniu do całego życia. Ta... Życia. Od wybuchu epidemii wirusa P32 nic nie jest już takie samo. Tylko strach i walka o przetrwanie. Na szczęście, mnie oraz moim przyjaciołom udało się ukryć w schronie. Tylko Ja, Tom, Amy, Eric i Lili. I cisza. Wyczerpanie zapasów szacowaliśmy na około pięć miesięcy. Było ich dość dużo, ale wracając: Wirus nazwany P32 zabije cię do 7 godzin po zarażeniu. Objawia się jednym kichnięciem. Po tym kichnięciu masz tylko 2 godziny na zabicie człowieka. Zapytasz, jakim cudem my wciąż żyjemy? Ukryliśmy się w schronie, 2 metry pod ziemią. Zaraza nie mogła tam dotrzeć.. przynajmniej tak nam się wydawało.
|
abstract
| - Kategoria:Pasty do poprawy 3 tygodnie to niby krótki okres czasu w porównaniu do całego życia. Ta... Życia. Od wybuchu epidemii wirusa P32 nic nie jest już takie samo. Tylko strach i walka o przetrwanie. Na szczęście, mnie oraz moim przyjaciołom udało się ukryć w schronie. Tylko Ja, Tom, Amy, Eric i Lili. I cisza. Wyczerpanie zapasów szacowaliśmy na około pięć miesięcy. Było ich dość dużo, ale wracając: Wirus nazwany P32 zabije cię do 7 godzin po zarażeniu. Objawia się jednym kichnięciem. Po tym kichnięciu masz tylko 2 godziny na zabicie człowieka. Zapytasz, jakim cudem my wciąż żyjemy? Ukryliśmy się w schronie, 2 metry pod ziemią. Zaraza nie mogła tam dotrzeć.. przynajmniej tak nam się wydawało. Wszyscy siedzieliśmy w jednym pokoju, gdy nagle usłyszeliśmy jedno kichnięcie. - Kto to był?! - krzyknął wystraszony Tom. Ten zawsze wszystko brał w swoje ręce. - Tom, nie krzycz, nie trać nerwów. Powiedzcie, kto to był? - powiedziała przerażona sytuacją Amy. - To byłem ja... - przyznał zasmucony Eric. - Adam... - Lili wstała i do niego podeszła - Bierz naszą strzelbę i go zabij... - wyszeptała niespokojnie. Zamknąłem oczy. Nie chciałem tego widzieć. Po chwili obok mnie znalazło się martwe, krwawiące ciało. Nagle znów usłyszeliśmy kichnięcie. - Jakim cudem?! - krzyknął Tom. - Przecież nie minęły dwie godziny od pierwszego kichnięcia! - Krzyknęła Amy. - Lili to byłaś ty! Ty mówiłaś, żeby Adam go zastrzelił! - Zaczął wrzeszczeć wściekły Tom. - Ludzie, przestańcie. To, że się bała, nie znaczy, że to coś w niej jest! - Powiedziałem próbując ją obronić. Wtedy właśnie Lili kichnęła. Tom szybko wziął strzelbę i strzelił jej w głowę. Dwójka moich przyjaciół już nie żyła. Oni jeszcze nie wiedzą, że to byłem ja. Kategoria:Opowiadania Kategoria:Pasty do poprawy
|