rdfs:comment
| - Ulokowany na niewielkim wzgórzu na samym skraju Dzielnicy Ula w Sigil, masywny Odwach (ang. Gatehouse) leży na końcu krętej, wzniesionej drogi zwanej Pasażem Obłąkanych (ang. Bedlam Run). Niegdyś znany jako Zaraza Obłąkanych (ang. Bedlam Blight), pierwotną funkcją budynku było mieścić w sobie zarażonych. Pięćset lat temu, Ponuracy przejęli azyl, zmieniając nazwę na Odwach (trepy w Ulu przysięgają, iż to dlatego, że budynek znajduje się na skraju Labiryntów Pani Bólu). Od kiedy przybyli, obszar otaczający budowlę pogorszył się jeszcze bardziej, pomimo pozytywnego wpływu jaki frakcja miała na dzielnicę.
- Najstarsza wzmianka o pierwotnym, drewnianym odwachu - siedzibie straży miejskiej - pochodzi z początku XVIII w. Obecny, klasycystyczny budynek powstał w latach 1783-87 według projektu J. Ch. Kamsetzera, z inicjatywy Kazimierza Raczyńskiego, starosty generalnego Wielkopolski i przewodniczącego poznańskiej Komisji Dobrego Porządku. Jest to niezbyt duży, stylowy pawilon z czterokolumnową wnęką od frontu i rzeźbami z piaskowca na attyce. Kompozycja nad wejściem przedstawia dwie postacie kobiece z fanfarami, podtrzymujące tarczę z herbem Rzeczypospolitej. Z lewej strony znajduje się kartusz z herbem „Nałęcz”, z prawej - herb Poznania. Nad wejściem tablica z łacińskim napisem fundacyjnym i datą 1787.
|
abstract
| - Najstarsza wzmianka o pierwotnym, drewnianym odwachu - siedzibie straży miejskiej - pochodzi z początku XVIII w. Obecny, klasycystyczny budynek powstał w latach 1783-87 według projektu J. Ch. Kamsetzera, z inicjatywy Kazimierza Raczyńskiego, starosty generalnego Wielkopolski i przewodniczącego poznańskiej Komisji Dobrego Porządku. Jest to niezbyt duży, stylowy pawilon z czterokolumnową wnęką od frontu i rzeźbami z piaskowca na attyce. Kompozycja nad wejściem przedstawia dwie postacie kobiece z fanfarami, podtrzymujące tarczę z herbem Rzeczypospolitej. Z lewej strony znajduje się kartusz z herbem „Nałęcz”, z prawej - herb Poznania. Nad wejściem tablica z łacińskim napisem fundacyjnym i datą 1787. Obecnie w budynku swą siedzibę ma Muzeum Powstania Wielkopolskiego 1918-1919. 16px Dowiedz się więcej w: Muzeum Powstania Wielkopolskiego
- Ulokowany na niewielkim wzgórzu na samym skraju Dzielnicy Ula w Sigil, masywny Odwach (ang. Gatehouse) leży na końcu krętej, wzniesionej drogi zwanej Pasażem Obłąkanych (ang. Bedlam Run). Niegdyś znany jako Zaraza Obłąkanych (ang. Bedlam Blight), pierwotną funkcją budynku było mieścić w sobie zarażonych. Pięćset lat temu, Ponuracy przejęli azyl, zmieniając nazwę na Odwach (trepy w Ulu przysięgają, iż to dlatego, że budynek znajduje się na skraju Labiryntów Pani Bólu). Od kiedy przybyli, obszar otaczający budowlę pogorszył się jeszcze bardziej, pomimo pozytywnego wpływu jaki frakcja miała na dzielnicę. Centralna część Odwachu jest wysoką, półkolistą, niezadaszoną wieżą o licznych rozciągających się, przyłączonych do niej skrzydłach. Ponuracy przyznają, iż zaadaptowali symbol swojej frakcji ze wzoru inkrustowanego na kaflowej podłodze wieży. (Kto lub co kafelkowy wzorzec przedstawiał zostało zapomniane przez tysiąclecia; Odwach jest prastarą strukturą, nawet na planarne standardy. Świry czerpią niejaki ironiczny spokój z używania pustego symbolu w świecie, gdzie nic nie ma jakiegokolwiek znaczenia.) Wejście do budynku wygląda mniej więcej jak olbrzymia brona, lecz stalowe bele mają półtora metra średnicy. Uczeni długo spekulowali nad tym, co poprzedni mieszkańcy chcieli tak desperacko zatrzymać w środku. Rozmiar wrót czyni je niemożliwymi do poruszenia. Jednakże, przerwy między belkami ciągną się na pięć metrów, wystarczająco szeroko by umożliwić wejście tłoczącym się ubogim i zagubionym. Przez około stu ostatnich lat Odwach był otwarty dla ubogich. Przed bramą, skurle bez brzdęku przy sobie ciągną się w kolejce, czekając na swoją kolej do wejścia. Poszukują ciepłego posiłku jak i łóżka na kilka dni nim powrócą do swoich slumsów, i zazwyczaj znajdują to w skrzydle Przytułku owego azylu. Lecz Odwach mieście także sierociniec oraz kilka innych skrzydeł dla tych, którzy postradali zmysły. Wielu przygnębionych rodziców czeka w kolejce z dziećmi, o które nie mogą już dłużej dbać, gotowi oddać je do sierocińca, a także wiele zapłakanych dzieci czeka by przekazać swoich starzejących, chorych umysłowo rodziców do skrzydła zdrowia umysłowego. Przykrym faktem jest, iż większość ludzi oczekujących cierpliwie do drzwi jest chora umysłowo. Niektórzy poszukują leczenia na własną rękę; inni są przyprowadzeni w ostateczności przez opiekunów. Loża próbuje pomieścić wszystkich, lecz może wpuścić jedynie 50 skurli dziennie, bez względu na skrzydło, do którego się kierują. Reszta musi czekać na zewnątrz, w kolejce poszukujących wsparcia wijącą się Pasażem Obłąkanych aż do samego Ula. Niektóre grupy czekają tygodniami nim ostatecznie dostaną się do wieży. Nawet jeśli ktoś chce zadać Ponurakowi kilka pytań, czekanie w kolejce jest jedynym sposobem, jakim skurle kiedykolwiek dostali się do Odwachu. Niecierpliwy trep mógłby zamienić miejsca w kolejce z kimś, kto czekał w niej dłużej - za odpowiednią cenę. Członkowie frakcji i zaprzyjaźnieni wchodzą bez potrzeby czekania. Bystry siepacz pojmie, że nieustanny strumień zdesperowanych ludzi poza Odwachem przyciąga handlarzy szybciej niż kolcokrzew przyciąga dabusa. Wielu trepów potrzebujących rąk do brudnej roboty błysną tu i tam odrobiną brzdęku, a zaraz tuzin wygłodniałych skurli z kolejki gramoli się by się zwerbować. I jest tu także pełno naciągaczy próbujących oszukać nierozgarniętych na ich ostatnią sztukę miedzy. Większość przestępców polujących na tutejszych z kolejki, pochodzi z Nocnego Rynku Odwachu, podziemnego bazaru kilka bloków głębiej w Ul, gdzie za odpowiednią cenę można kupić tajemnice, ukradzioną własność czy nawet niewolników. Oczywiście, nie znaczy to, iż element przestępczy jest wszystkim co można spotkać w Odwachu. Artyści Ponuraków uwieczniają na płótnie długą kolejkę skurli, dumnie dzieląc się cierpkimi owocami swojej introspekcji z masami. Atmosfera poza azylem przypomina często tę z grobowego cyrku, z najnowszymi udręczonymi poematami, eleganckimi pieśniami pogrzebowymi oraz posępnymi pokazami walczącymi o uwagę. Jeśli ktoś wykaże jakiekolwiek zainteresowanie, jeden z "Ponurników" (ang. Bleakniks) (jak się ich nazywa) zabierze go najprawdopodobniej do artystycznej tawerny czy kawiarni kilka bloków dalej, błagając go tam o sponsorowanie bądź zwyczajnie dyskutując wielkich poetów Loży z ostatnich stu lat. Zaprawdę, pub "Znużona Głowa" (ang. The Weary Head) jest dobrze znanym miejscem zgromadzeń Ponurników wszelkiego artystycznego rzemiosła.
|