abstract
| - Jak zapewne duża część fanów gry Pokemon wie, że pierwsza generacja tej gry ma w Japonii ciut inne nazwy. W Europie i Ameryce Północnej ukazały się one jako Pokemon Red i Blue, natomiast w Japonii jako Pokemon Red i Green. Ot, taka ciekawostka. Zanim jednak gry trafiły do sklepów, w 1994 kilku dziennikarzy CoroCoro (japońskiego czasopisma o mandze, anime i pokemonach) dostało wersję Beta tej gry. Wielu z dziennikarzy po przejściu połowy gry odchodziło z pracy, lecz zachowywało cartridge z grą dla siebie. Podobnie było z Blastoisem (nie chodzi o Pokemona, tylko o gracza o takim nicku), po premierze gry założył temat na jednym z oficjalnych forów GameFreak. Jego posty i tematy były natychmiastowo usuwane. Twierdził on, że przez tą grę miał koszmary, depresję i stracił żonę. Dokładnie opisał zawartość wersji przedpremierowej gry. Przygodę rozpoczynało się od razu w laboratorium doktora Oaka, a nie w naszym domu. Gdy wybierał pierwszego Pokemona, nie miał do wyboru Squirtla, był tylko Charmander i Bulbasaur. Po wyjściu z Pallet Town na Route 1 spotykał bardzo dziwne Pokemony. Takie jak "Buried Alive", czyli "Pogrzebany Żywcem" lub "White Hand", czyli "Biała Ręka". Do tego duch, z którym walczymy normalnie w Lavender Town był tu możliwy do złapania. Pojawiały się także Pokemony z drugiej generacji np. Ho-Oh. Jeden z forumowiczów o nicku Pokereaver poprosił Blastoise'a o wysłanie mu listu z cartridgem. Blastoise wysłał użytkownikowi całą paczkę zawierającą grę, pudełko, listy o becie i instrukcje. Od tego czasu dziennikarz CoroCoro przestał się odzywać. O dziwo, tam gdzie na paczce jest adres nadawcy był tam adres cmentarza w Kyoto. Natomiast Pokereaver zaczął udostępniać materiały z gry. Pokazał on także o wiele więcej szczegółów. W becie Pokemonów były tylko 3 typy - ziemia, ogień i elektryczność. Pokereaver powiedział także, że nie da się dojść dalej, niż Lavender Town, ponieważ nie pojawia się tam duch Marowaka, z którym trzeba walczyć. Po kilku miesiącach z pomocą urządzenia GameShark (urządzenie pozwalające cheatować na Game Boyu) sam stworzył ducha Marowaka i doszedł do Elitarnej Czwórki (coś w rodzaju bossów w Pokemonach). Tu pojawił się następny problem, bo wszystkie pokemony wyżej wymienionej czwórki były Mewtwo na 355 poziomie, choć maksymalny to 100. Mewtwo to najsilniejszy Pokemon w grze. Tu Pokereaver znowu sięgnął po pomoc GameSharka i wygenerował sobie kilku Mewtwo na 500 poziomie. Pokonał Elitarną Czwórkę i doszedł do końca gry. Wiadomość o przejściu gry była jego ostatnim postem na forum. Można tylko przypuszczać, że sprzedał grę na eBayu, gdyż kilka tygodni później pojawiła się aukcja z tą właśnie grą. Sprzedawał ją użytkownik o nazwie Charizard, co jest analogią do Blastoise'a, gdyż oba to najwyższa forma początkowych Pokemonów. Aukcja zakończyła się na 5 milionach jenów (to około 50 tysięcy dolarów). Grę kupił użytkownik Ashmander. Nie pokazał on jednak żadnej ilości informacji o grze, oprócz tego, że napisał na Twitterze, że gra jest fajna, po czym usunął konto... Kategoria:Legendy miejskie Kategoria:Opowiadania Kategoria:Gry
|