rdfs:comment
| - Na źrebcu jak śnieg, Południa Król mknie z leśnych leż. Na jego widok stęgł zwycięzki słońca tór, Góry prostują się, powstaje drzewo chmur, Oddając z nieba hołd proporcem barw niebieskich. Lecz z katedralnych wież, czatowni czat królewskich, Wysyła Dzwonów Książę dźwięków oceany, Kobierzec dla stóp władcy kornie rozśpiewany. Południe słoni oczy, wzniósłszy dłoń ku brwiom, I konia w napowietrzny zwraca wieżyc dom. Cóż mu mostem? Burzliwa, ciżbna wrzawa brzmień. W górze, zdyszany, parny, milcząc czeka dzień. Słysz! rżeń radosnych wicher. Tam, gdzie blankowanie, Image:PD-icon.svg Public domain
|
abstract
| - Na źrebcu jak śnieg, Południa Król mknie z leśnych leż. Na jego widok stęgł zwycięzki słońca tór, Góry prostują się, powstaje drzewo chmur, Oddając z nieba hołd proporcem barw niebieskich. Lecz z katedralnych wież, czatowni czat królewskich, Wysyła Dzwonów Książę dźwięków oceany, Kobierzec dla stóp władcy kornie rozśpiewany. Południe słoni oczy, wzniósłszy dłoń ku brwiom, I konia w napowietrzny zwraca wieżyc dom. Cóż mu mostem? Burzliwa, ciżbna wrzawa brzmień. W górze, zdyszany, parny, milcząc czeka dzień. Słysz! rżeń radosnych wicher. Tam, gdzie blankowanie, Odbywa się dwóch władców, bratni w czuć wymianie, Obrządek powitalny. Potem najstromszemi Gzymsami w krąg mkną konno, przegląd czyniąc ziemi. W poryku dzwonnych burz, w sztandarnych wichrze szmat, Majestat ich uszlachca dni roboczych świat. Image:PD-icon.svg Public domain
|