abstract
| - Postanowiłem dziś zrobić coś, co nieczęsto mi się zdarza, wybrać się na wyprawę do Supermarketu zamiast do osiedlowej Biedronki. Bardzo mi się podobało, dopóki nie zdjąłem z półki puszki kukurydzy w zalewie. Poczułem na dłoni wilgoć, a po przeciwnej stronie, między puszkami, zobaczyłem wycofującego się wielkiego obrzezanego kutasa. Kontynuowałem zakupy i przestałem myśleć o zdarzeniu. Potem naszła mnie chętka na Fantazję z ziarnami pięciu zbóż. Zdjąłem z półki pudełko i położyłem do koszyka. Nagle coś kapnęło mi na czoło. Kątem oka, pomiędzy opakowaniami Sekretu Mnicha zauważyłem tego samego, wycofującego się kutasa. Nie miałem pomysłu, jak pozbyć się z czoła nasienia, którym, muszę przyznać, obrzezany drań strzyknął bardzo gęsto i obficie. Nie chciałem wzbudzać sensacji, więc ukradkiem zebrałem palcami nadmiar spermy, a rękę wsadziłem do kieszeni, natomiast na czoło nacisnąłem kaszkiet. Ruszyłem dalej i szybko zapomniałem o przygodzie. Z działu warzyw potrzebowałem dwulitrowy słoik konserwowych ogórków. Sięgnąłem po wek, gdy nagle usłyszałem odgłos jakby rozpryskującej się pecyny błota, na zakupionym salami cygańskim wykwitła biała plama, a naprzeciwko, pomiędzy słodko-kwaśnymi sosami zobaczyłem pośpiesznie się cofającego obrzezanego kutasa... Wczoraj jechałem do siedziby Polskiego Związku Wędkarstwa, by opłacić licencję na połów suma stulejarza. Zapomniałem biletu, więc kupiłem u motorniczego. Przy odbieraniu reszty poczułem wilgoć na palcach, schyliłem się i w okienku ujrzałem szybko wycofującego się obrzezanego kutasa. A było tak. Późnym wieczorem udałem się do całodobowego po jakieś piwko, bo miałem zamiar zrobić sobie nocny seans filmowy. W połowie drogi zorientowałem się że nie mam ani karty ani portfela Grafika:O.gif No więc z powrotem do dome. Przy drzwiach na klatke spotkałem nową sąsiadkę, od wakacji widziałem ją może ze 2 razy(ale to przez to że nigdzie nie wychodzęGrafika:O.gif ). Wracała chyba z podróży bo miała w chooj waliz, toreb, plecaków. Nie mogła się zebrać do kupy więc zapytałem czy jej pomóc, bo i tak ide na góręGrafika:Usmiech.gif Oczywiście nie odmówiła, obwiesiłem się cały jej walizami i ruszyliśmy na górę. Jest w chooj zgrabna i seksowna, na oko ma 30-35lat. Jak zwykle w takiej sytuacji nie mogłem wydusić z siebie słowa Grafika:O.gifGrafika:Lapka.gif Ale za to przyglądałem się uważnie jak kręci tyłeczkiem przed moim nosem, miała no sobie takie czarne obcisłe spodnie więc swoim bystrym onanistycznym wzrokiem wypatrzyłem że nosi stringi (((Grafika:Cool.gif ))) Zauważyła że jestem nieśmiałym chłopcem Grafika:Smutas.gif więc zapytała jak mam na imie, grzecznie odpowiedziałem i już myślałem że to koniec rozmówGrafika:Smutas.gif z żywą kobietą w tym miesiącu Grafika:Smutas.gif Ale ona dalej nakręcała rozmowe zagadując, że administracja to chooje, winda znowu nie działa itd. Tak narzekając na ciecia dotarliśmy pod jej mieszkanie(5 piętro Grafika:O.gif ) Postawiłem walizki, podziękowała mi ładnie Grafika:Usmiech.gif I już miałem wracac do dome zwalić pod pamięciówkę, ale ona w ostatnim momencie zaproponowała: "A może wpadniesz do mnie na chwilę na kawe i ciasto jeśli nie jest dla ciebie zbyt późno Grafika:Usmiech.gif " I w końcu mogłem użyć jednego z tekstów z "Poradnika początkującego podrywacza" zakupionego na allegro za 68złGrafika:Cool.gif Patrząc jej w oczy powiedziałem:" Nie odmówię tak sympatycznej sąsiadce Grafika:Usmiech.gif " Zarumieniała się und zalotnie uśmiechnęła Grafika:Cool.gif Wiedziałem że to jest ten dzień, dzień w którym stane sięmężczyzną. Wyciągając klucze do mieszkania z torebki upuściła je pod moje nogi, schyliłem się po nie i nagle poczułem coś lepkiego spływającego po moim policzku, odwróciłem się energicznie i tylko kątem oka dostrzegłem pośpiesznie wycofującego się obrzezanego kut.asa Grafika:Cool.gifGrafika:Lapka.gif jestem z rodziny niemal patologicznej. Niemal, bo w sumie stary nie pił nigdy aż tak wiele, żeby stoczyć się na dno ale lekko nie było. Był nawet taki moment, że utrzymywał się ze swoim kolegą kradnąc znicze, kwiaty itd z grobów i sprzedając je potem znowu. Tak było dopóki nie rozpędził się do tego stopnia, że ukradł znicze z grobu mamełe tego kolegi, rozstali się skłóceni i do dziś się nie odzywają do siebie. Ale do rzeczy: w budzie szło mi mizernie, byłem stale tyrany, bo biedny i niedożywiony - ani nie lubili mnie klasowi wygrańcy ani kujoni, ot wieczny autsajder. Postanowiłem chociaż trochę podnieść sobie oceny z wuefu, niestety facet od wf okazał się pedofilem (aresztowano go po latach) i wiadomo co zaproponował. Nie zgodziłem się. I oto stał się cud, poznałem fantastyczną loszkę. Umówiłem się z nią pierwszy raz, wręcz chory z przejęcia, potem regularnie się spotykaliśmy. Przyszła więc naturalnie pora na pierwszy sex, umówiłem się w mieszkaniu jej starych, przyszedłem o uzgodnionej godzinie. I szok, była z jakimś kolegą. Okazało się, że niechcący i jemu i mi podała tę samą godzinę na spotkanie. Wyszedłem stamtąd zdruzgotany a kiedy przechodziłem między urokliwymi krzewami berberysu i jaśminowca "belle etoile", za jednym z krzewów spostrzegłem, że coś się porusza. Pomyślałem, że to może jakieś małe zwierzątko, może kotek, którego mógłbym przygarnąć i który stałby się moim przyjacielem. Wsunąłem w krzew dłonie, by zwierzaczka uchwycić, nagle poczułem na nich jakąś dziwną wilgoć i pojąłem, że trzymałem przez chwilę w dłoniach wielkiego obrzezanego kutasa.
|