I widzę jakąś wyspę żyzną i leniwą Gdzie drzewa są szczególne i owoce słodkie, Gdzie ciało mężów razem jest silne i wiotkie, A w czarnych oczach niewiast szczerość widzisz żywą. Kierowany twą wonią w te cudne klimaty Widzę przystań, gdzie tłumem stanęły fregaty, Jeszcze dotąd strudzone morskiej fali szmerem, A zapachy palmowych gęstych wirydarzy, Nozdrza mi wydymają swym wonnym eterem I łączą się w mej duszy z pieśnią marynarzy. Image:PD-icon.svg Public domain
I widzę jakąś wyspę żyzną i leniwą Gdzie drzewa są szczególne i owoce słodkie, Gdzie ciało mężów razem jest silne i wiotkie, A w czarnych oczach niewiast szczerość widzisz żywą. Kierowany twą wonią w te cudne klimaty Widzę przystań, gdzie tłumem stanęły fregaty, Jeszcze dotąd strudzone morskiej fali szmerem, A zapachy palmowych gęstych wirydarzy, Nozdrza mi wydymają swym wonnym eterem I łączą się w mej duszy z pieśnią marynarzy. Image:PD-icon.svg Public domain