rdfs:comment
| - Głos był znany wam niegdyś (i drogi?) Ale teraz w osłonach oddali. Jako wdowa rozpacznie się żali, Dumnie idąc w samotne swe drogi. W długich fałdach żałobnej zasłony, Co drży w wietrze na liści kobiercu, Ukazuje, to chowa znów sercu, Jako gwiazdę — blask prawdy zgubionej. Mówi głosem poznanym już ninie, Że dobrocią li żywot się iści, Że z zawiści, klątw i nienawiści Nic nie przetrwa w śmiertelnej godzinie... O tej chwale, co czystych snów zdrojem Płynie z serca pogodnej prostoty I uświęca człowieka ślub złoty Z bezzwycięskim, szczęśliwym spokojem. Image:PD-icon.svg Public domain
|
abstract
| - Głos był znany wam niegdyś (i drogi?) Ale teraz w osłonach oddali. Jako wdowa rozpacznie się żali, Dumnie idąc w samotne swe drogi. W długich fałdach żałobnej zasłony, Co drży w wietrze na liści kobiercu, Ukazuje, to chowa znów sercu, Jako gwiazdę — blask prawdy zgubionej. Mówi głosem poznanym już ninie, Że dobrocią li żywot się iści, Że z zawiści, klątw i nienawiści Nic nie przetrwa w śmiertelnej godzinie... O tej chwale, co czystych snów zdrojem Płynie z serca pogodnej prostoty I uświęca człowieka ślub złoty Z bezzwycięskim, szczęśliwym spokojem. O, usłyszcie piosenkę powrotną, Co zawodzi echowa śród głuszy, Wszakci skarbem największym dla duszy Drugą duszę uczynić mniej smutną. Która znosi bez gniewu krzyż męki, Jak przelotną tu jest i szczęśliwą I jak proste jest wiedzy jej żniwo... Posłuchajcie przemądrej piosenki! Image:PD-icon.svg Public domain
|