rdfs:comment
| - Żegnajcie, góry, i żegnajcie, skały mych miejsc rodzinnych, mych rodzinnych stron! Wrócę w wolności pierwszy dzień wspaniały, a jak nie ja — to wróci on… Żegnajcie, lasy, i żegnajcie, pola! żegnajcie, łany złotych w słońcu zbóż! Nie wróci nigdy już do was niewola. Nie wrócę ja? — to cóż… — To cóż... — huknął wśród skał głos; echo poniosło pieśń żołnierskiej doli. Oddźwiękło w sercach ściśniętych wbrew woli, lecz idą dalej, bo tak chce ich los… Image:PD-icon.svg Public domain
|
abstract
| - Żegnajcie, góry, i żegnajcie, skały mych miejsc rodzinnych, mych rodzinnych stron! Wrócę w wolności pierwszy dzień wspaniały, a jak nie ja — to wróci on… Żegnajcie, lasy, i żegnajcie, pola! żegnajcie, łany złotych w słońcu zbóż! Nie wróci nigdy już do was niewola. Nie wrócę ja? — to cóż… — To cóż... — huknął wśród skał głos; echo poniosło pieśń żołnierskiej doli. Oddźwiękło w sercach ściśniętych wbrew woli, lecz idą dalej, bo tak chce ich los… Z pogardą śmierci, patrzącą im z warg, szli, szli, aż znikli — lecz pieśń ich została... Zamknięta w jarach żyć będzie, wspaniała, radości pełna — a zarazem skarg... Image:PD-icon.svg Public domain
|