To drżenie męczonej mrozem styczniowym białej czereśni. Oddziela mnie od umarłych mur snów koszmarnych. Smutkiem świeżego irysa gipsowe serce obdarzam. Przez noc całą, w ogrodzie, jak dwa czujne psy me oczy. Przez całą noc przebiegają wśród pigwy drzew trujących. Czasami wiatr się staje bladym tulipanem strachu; jest chorym tulipanem każdy zimowy poranek. Mur snów koszmarnych oddziela mnie od umarłych. Mgła w ciszy zasnuwa szarą dolinę twego ciała. Pod łukiem naszego spotkania cykuta ciągle rośnie. Lecz zostaw mi twoje wspomnienie. W mej piersi je tylko pozostaw.
To drżenie męczonej mrozem styczniowym białej czereśni. Oddziela mnie od umarłych mur snów koszmarnych. Smutkiem świeżego irysa gipsowe serce obdarzam. Przez noc całą, w ogrodzie, jak dwa czujne psy me oczy. Przez całą noc przebiegają wśród pigwy drzew trujących. Czasami wiatr się staje bladym tulipanem strachu; jest chorym tulipanem każdy zimowy poranek. Mur snów koszmarnych oddziela mnie od umarłych. Mgła w ciszy zasnuwa szarą dolinę twego ciała. Pod łukiem naszego spotkania cykuta ciągle rośnie. Lecz zostaw mi twoje wspomnienie. W mej piersi je tylko pozostaw.
* Gacela del recuerdo del amor (oryginał w języku hiszpańskim) Image:PD-icon.svg Public domain