abstract
| - Witam państwa! Po wielomiesięcznej przerwie ja, Hobbit100 odzyskuje życie w tej oto paście! Niestety, mojej ostatniej, gdyż tym razem na serio odchodzę z wiki. Znalazłem inną wikię, na której mogę pisać opowiadania o dowolnej tematyce i gatunku. Przechodzę więc dożywotnio tam. Właśnie widzicie moje ostatnie dzieło. Za błędy ortograficzne przepraszam. Zamierzam wydać 2-3 części tej pasty. Zapraszam do czytania mojego ostatniego dzieła na tej wikii. Mike był zwykłym człowiekiem i graczem. Wydawał się przeciętny do tej feralnej nocy, którą zaraz opiszę. Na początek powinniście nieco wiedzieć o Mike'u. Jak wspomniałem, był graczem, ale nałogowym. Szczególnie upodobał sobie gry od Rockstar. Każde GTA było dla niego fajną i grywalną produkcją. Ale bardziej od GTA upodobał sobie inną grę od Rockstar. Grę, o której woli się nie wspominać. Już pewnie pomyślałeś - "Cóż to za znowu niby przeklęta gra?". Otóż chodzi o Manhunt. Rzeź i wszechobecna krew przyciągały Mike'a do niej jak magnes. Ale szczególnie w tym "symulatorze psychopaty" spodobała mu się jedna postać - Piggsy. Według Mike'a miała ona swój charakter. Zafascynowany Mike tak go polubił, że postanowił go "poudawać". W końcu też był silny i (niestety) też gruby. W końcu mógłby się wyżyć za swoje cierpienie, a dokładniej za wyśmiewanie go, że ma dużo nadwagi. Gdy nadszedł wieczór, Mike przygotował się do swej krwawej wyprawy po mieście. Jako iż miał swoistego rodzaju gospodarstwo, łatwo znalazł potrzebny do tego sprzęt. Poobdzierał swoje prosiaki ze skóry i uszył z niej swój świński kombinezon i maskę. Piłę zaś znalazł w szopie. To mu wystarczyło. Zaczęła się noc. Mike (A właściwie już Piggsy) ruszył z obrzeża swojego miasta w stronę jego centrum. Przedtem jednak postanowił "odwiedzić" sąsiadów. Pokazał, że się nie pie*doli i po prostu wyważał drzwi do mieszkań, wchodził do środka i zaskoczonych domowników masakrował piłą spalinową. "Flaki w realnym życiu wyglądały lepiej niż w grze" - stwierdził Piggsy. Psychopata jednak zdążył urządzić w ten sposób mieszkańców dwóch domostw, gdyż pozostali mieszkańcy okolicy słysząc krzyki i piłę, pouciekali. Piggsy zdążył dorwać z "uciekinierów" jedynie jedną kobietę, która potknęła się podczas biegu. Piggsy chwycił ją za nogę i zaciągnął krzycącą do domu, z którego uciekła. Jej krzyki po chwili ustały. Niedługo potem przyjechała policja. A szczerzej - jeden radiowóz z dwoma policjantami w środku. Jeden z nich został na zewnątrz, a drugi wszedł do środka domostwa, gdzie ucichły krzyki kobiety. To co tam znalazł już w salonie, niemal doprowadziło go do stanu załamanego psychicznie - kobieta leżała na stole z rozciętym korpusem, w którym nie było wnętrzności, zaś żebra były wbite w kończyny. Kobiecie brakowało też oczu, nosa, języka i uszu. Już chciał zawiadomić o tym kolegę, lecz ręka, w której trzymał krótkofalówkę, została nagle odcięta piłą przez Piggsiego. To samo z drugą. Trzeci i ostatni cios odciął kawałek głowy, tak że widać było lekko rozcięty mózg. Piggsy dla pewności rozwalił jeszcze głowę policjanta tupnięciem nogą. W tym czasie drugi policjant próbował porozumieć się z tym w domu, lecz tak zajęty był próbą dodzwonienia się do trupa, że nie usłyszał zbliżającej się do niego od tyłu piły. Usłyszał ją w ostatniej chwili. Prędko się obrócił, lecz jedyne, co zdołał zobaczyć, to piła spalinowa, która sekundę później rozcięła w pół jego głowę. Piggsy we krwi swych pierwszych ofiar szedł ulicą przemieścia ku centrum. Czy jednak aby na pewno tego chciał ? Przypominając sobie o morderstwach, których się przed chwilą dopuścił, to tak, właśnie tego oczekiwał. Ciekawe, co go spotka w głębi miasta ? KONIEC CZĘŚCI PIERWSZEJ. Kategoria:Opowiadania Kategoria:Gry
|