About: dbkwik:resource/UYVq4aP8wJb8j9FBph_VMA==   Sponge Permalink

An Entity of Type : owl:Thing, within Data Space : 134.155.108.49:8890 associated with source dataset(s)

AttributesValues
rdfs:label
  • Boska Komedia (Porębowicz)/Niebo - Pieśń XXIV
rdfs:comment
  • 4 Skoro za Łaską Bożą on się raczy Tym, co się z chleba waszego odkruszy Wcześniej, niż się mu z Opatrzności znaczy, 7 Niech was niezmierny głód jego poruszy; Otrzeźwijcie go rosą; wszak czerpiecie Z krynic, skąd trysła istność jego duszy". 10 Tak Beatrycze. Wtem każdy w tym świecie Uweselony duch stał się jak fryga I skrą błysł żywszą, podobny komecie. 13 Jak się rząd kółek zrzeszonych prześciga W zegarze: małe, zda się, w miejscu stoi, Duże wiruje, że tylko się miga — 16 Podobnie duchy niebieskiej ostoi Obracały się to wolno, to żwawiej, Wedle wymiaru niebiańskości swojej.
dcterms:subject
Tytuł
dbkwik:resource/JvmuHjXQYc_EMmq-yMXeWg==
dbkwik:resource/WglBShsp9V9mYtToH6YeZw==
  • Pieśń XXIV
  • Raj
dbkwik:resource/X7l0opWu667RHDeQudG4LA==
dbkwik:wiersze/pro...iPageUsesTemplate
Autor
  • Dante Alighieri
abstract
  • 4 Skoro za Łaską Bożą on się raczy Tym, co się z chleba waszego odkruszy Wcześniej, niż się mu z Opatrzności znaczy, 7 Niech was niezmierny głód jego poruszy; Otrzeźwijcie go rosą; wszak czerpiecie Z krynic, skąd trysła istność jego duszy". 10 Tak Beatrycze. Wtem każdy w tym świecie Uweselony duch stał się jak fryga I skrą błysł żywszą, podobny komecie. 13 Jak się rząd kółek zrzeszonych prześciga W zegarze: małe, zda się, w miejscu stoi, Duże wiruje, że tylko się miga — 16 Podobnie duchy niebieskiej ostoi Obracały się to wolno, to żwawiej, Wedle wymiaru niebiańskości swojej. 19 Z wieńca, co mi się najpiękniejszy jawi, Wytrysnął promień tak szczęsnej ekstazy, Że żaden wokół nie błyszczał jaskrawiej. 22 W krąg Beatryczę owionął trzy razy, A brzmiało z jego ust tak boskie pienie, Że nie opiszę żadnymi wyrazy. 25 Ominę piórem rzecz nad przyrodzenie; Nie głos, fantazję nawet zbyt mam ostrą, By odmalować gry wiotkie odcienie. 28 „O ty nabożna, czuła, święta siostro! Patrz, jak mię wabią za szczytne regiony Prośby twe, gdy się przede mną rozpostrą". 31 Tak, przystanąwszy, wid błogosławiony W twarz Beatryczy z ognia błyskawicy Tchnął i takimi odezwał się tony. 34 A ona: „Wielki cieniu jasnolicy Męża, co klucze pańskie w swe władanie Przyjął, zniesione z tej uciech stolicy, 37 Zadaj mu łatwe lub trudne pytanie: Dowiedz się, czyli w wierze nie szwankuje, Z którą tyś stąpał przez morskie otchłanie, 40 Wprawdzie, wierzy-li, ufa-li, miłuje — Nie skryte tobie, gdyż wzrok twój dostawa Tam, gdzie się obraz wszechrzeczy maluje; 43 Ale że wielu nabyło tu prawa Obywatelstwa czcią dla wiary świętej, Przygodzi mu się o wierze rozprawa". 46 Jako się szkolarz zbroi w argumenty, Słuchając mistrza słów, by jego wzorem Sylogizować na temat podjęty, 49 Tak śród tej mowy jam się czynił skorem Zacząć dysputę i wystąpić godnie Przed tak dostojnym egzaminatorem. 52 „Chrześcijaninie, z przekonaniem zgodnie Mów, co nazywasz wiarą?" Wzniosłem lice I popatrzałem w mówiącą pochodnię. 55 Potem utkwiłem oczy w Beatryczę; Ona mi gestem dawała odpowiedź, Każąc, bym otwarł swych myśli krynicę. 58 „Łaska — zacząłem — która mi tę spowiedź Pozwala odbyć przed wodzem naczelnym, Niech też pomoże myśli me wysłowić: 61 Jako napisał piórem wierzytelnym Brat twój, co z tobą po ścieżynach prawa Wodził lud rzymski i czynił go dzielnym, 64 Wiara jest rzeczy czekanych podstawa, Wiara — argument rzeczom niepojętem; Oto czym mi się jej istność wydawa". 67 Głos na to: „Stąpasz po dobrze wytkniętem Szlaku, jeśli wiesz, dlaczego jest ona Tutaj podstawą, a tam argumentem". 70 Ja na to: „Rzeczy tajnia niezgłębiona, Którą mi dano oglądać w tej sferze, Przed wzrokiem moim tak jest utajona, 73 Że ich byt wszystek polega na wierze, W której nadzieja szczytna się zakłada, Przeto podstawy nazwę słusznie bierze. 76 A że z jedynej wiary nam wypada Sylogizować bez innej podpory, Słusznie dowodu miano jej się nada". 79 Głos na to: „Gdyby tak pewnymi tory Prawd dochodzono pośród ziemskiej włości, Nie byłyby tam potrzebne doktory — 82 Te słowa tchnęły z płomiennej miłości I jeszcze: — Już się zbadało do znaku, Jakiej twój kruszec próby i ciężkości. 85 Lecz powiedz: masz-li tę monetę w saku?" – „Zaiste — rzekłem — lśniąca i toczona; Widzę jej stempel bez wady i braku". 88 Potem zabrzmiało ze światłości łona Gorejącego: „Perła prawowita, Na której wszelka moc jest założona, 91 Skąd ci się bierze?" — „Ta struga obfita Ducha Świętego, która z każdej karty Starych i nowych pergaminów świta, 94 Taki stanowi dowód nieprzeparty I tak niezbicie w mój umysł się wkowa, Że przy nim inny jest tępy i zdarty". 97 Na to głos prawił: „Ta stara i nowa Tradycja, która tak twą wiarę stali, Przecz ci w niej Boże wydają się słowa?" 100 „Dowodem mi są te, cośmy czytali Cuda, dla których dłoń ziemskiej przyrody Nie grzała ani nie kowala stali". 103 Głos pytał znowu: „Gdzie widzisz dowody, Że cuda działy się? Czy nie w tym właśnie, Czego chcesz dowieść?" — „Jeżeli narody — 106 Rzekłem do ducha, co pytał tak jaśnie — Nawróciły się bez cudów, to-ć przecie Był cud, przy którym wszelki cud zagaśnie. 109 Tyżeś szedł biedny i głodny po świecie, Kiedyś siał ziarno dobrego rodzaju, Co wzrosło winem, a dziś w cierń się plecie". 112 Gdym skończył mówić, cały dworzec raju Pieśnią Te Deum zabrzmiał przez obszary Na nutę, jaka tam jest we zwyczaju. 115 A owy książę, co po drzewie wiary Wspierał z gałęzi na gałąź me loty, Widząc już bliskie ostatnie konary, 118 Mówił: „Do myśli twej Łaska w zaloty Idąca, w onej o wierze rozprawie, Już pozwoliła ci dojść jej istoty. 121 Ja ci to w pełni uznaję i sławię. Teraz, w co wierzysz, powiedz mi w rozłące, I na której się opierasz podstawie?" 124 „O święty ojcze, o tchnienie widzące Rzecz, w którą wierzysz; coś u grobu Pana Zwyciężył niegdyś stopy bardziej rące; 127 Chcesz, by słowami była ci podana Suma prawd, które wyznaję skwapliwie, I na czym wiara ma jest fundowana: 130 Wierzę w jednego Boga, który żywie Wiecznie i wzrusza świat, sam niewzruszony, Budzący miłość, gdy tchnie miłościwie. 133 Nie przyrodzony, nie nadprzyrodzony Dowód sam skłania me wierzące chęci, Lecz i ta prawda, którą był natchniony 136 Mojżesz, Psalmista i prorocy święci, I Ewangelia, ty, druhowie twoi — Pisarze Ducha żarem owionięci. 139 Więc w Trójcę osób wierzę, co się troi, Wiecznie zostając jedną w swoim składzie, Tak że jej »są«, »jest« zarówno przystoi. 142 Prawdę o Trójcy tej przepastnym ładzie, Niby pieczęci niemylne odbicie, Na myślach moich Ewangelia kładzie. 145 To źródło moje; iskra, co w rozświcie Coraz szerszymi ogniami się pali I jest mą gwiazdą na nieba zenicie". 148 Jak pan, któremu miłą wieść przysłali, Miłego posła bierze w uściśnienia I tę nowinę szczęsną sobie chwali, 151 Tak błogosławiąc, śród rajskiego pienia Trzykroć mię ognia okręcił zawojem Ów apostolski nosiciel płomienia: 154 Snadź mu wlubiłem się mówieniem swojem.
is dbkwik:resource/JvmuHjXQYc_EMmq-yMXeWg== of
is dbkwik:resource/X7l0opWu667RHDeQudG4LA== of
Alternative Linked Data Views: ODE     Raw Data in: CXML | CSV | RDF ( N-Triples N3/Turtle JSON XML ) | OData ( Atom JSON ) | Microdata ( JSON HTML) | JSON-LD    About   
This material is Open Knowledge   W3C Semantic Web Technology [RDF Data] Valid XHTML + RDFa
OpenLink Virtuoso version 07.20.3217, on Linux (x86_64-pc-linux-gnu), Standard Edition
Data on this page belongs to its respective rights holders.
Virtuoso Faceted Browser Copyright © 2009-2012 OpenLink Software