rdfs:comment
| - __NOEDITSECTION__ Zmrok już zapadał... latarnie, brzegiem Porozpalane, drżały szeregiem; Z oddala, w głębiach jeszcze odmętu, Widniały białe żagle okrętu. Rozmowa, krążąc — szła o rozbiciu Okrętów, burzach, żeglarskim życiu, Rzuconym między niebem i wodą W ciągłej obawie, z ciągłą swobodą. Opowiadano o różnych lądach, Dziwach natury, ludzkich przesądach, Cudach południa, północnych krajach, Ludziach, obrzędach, wiarach, zwyczajach. Nad Gangiem w blaskach i woni — szczytną Koroną drzewa olbrzymie kwitną I ludzie śliczni pośród palm cieni Kwiaty lotusów wielbią, natchnieni;
|
abstract
| - __NOEDITSECTION__ Zmrok już zapadał... latarnie, brzegiem Porozpalane, drżały szeregiem; Z oddala, w głębiach jeszcze odmętu, Widniały białe żagle okrętu. Rozmowa, krążąc — szła o rozbiciu Okrętów, burzach, żeglarskim życiu, Rzuconym między niebem i wodą W ciągłej obawie, z ciągłą swobodą. Opowiadano o różnych lądach, Dziwach natury, ludzkich przesądach, Cudach południa, północnych krajach, Ludziach, obrzędach, wiarach, zwyczajach. Nad Gangiem w blaskach i woni — szczytną Koroną drzewa olbrzymie kwitną I ludzie śliczni pośród palm cieni Kwiaty lotusów wielbią, natchnieni; W Laponii mroźno, chmurno, świat zmarły; Ludzie wyżółkłi, nędzni jak karły — Siedzą przy ogniu i rybę warzą, Kłócą się, godzą i znowu swarzą. Dziewczęta rozmów naszych słuchały, Ale rozmowy w końcu ustały; W mgłach już nie było widać okrętu, A w głębi konał blask firmamentu. Image:PD-icon.svg Public domain
|