rdfs:comment
| - Korytarz (ang. Stone Cord) został utworzony przez lawę wypływającą z Mt. Valmai. Gdy spłynęła pod wodę, jej wnętrze pozostało puste, przez co połączyła Mahri Nui i Voya Nui, pełniąc rolę "kotwicy" dla wyspy i łącząc ją z wioską. Z jednej strony został otworzony przez Axonna. Z drugiej zaś został otwarty, gdy Węgorz stworzony przez Maskę Życia demolował wioskę. Toa Mahri oszołomili węgorza i opuścili korytarz.
- Nazywam się Janek. Od jakiegoś czasu szukam nowego mieszkania. Przeglądałem wiele ogłoszeń w gazetach, ale nie było niczego, co mnie interesuje. Pewnego razu na tablicy ogłoszeń znalazłem kartkę. Było na niej napisane: Tylko tyle! Ani nazwiska sprzedającego. Zastanawiało mnie to, ale potrzebowałem mieszkania. Nie będę mieszkał cały czas u rodziców. Zerwałem ogłoszenie z tablicy, i poszedłem na wskazany adres. Dom miał tylko parter. Przed nim stał przygarbiony mężczyzna. Nie widziałem jego twarzy, ale wyglądał na starszą osobę. - Kto sprzedaje ten dom?
|
abstract
| - Korytarz (ang. Stone Cord) został utworzony przez lawę wypływającą z Mt. Valmai. Gdy spłynęła pod wodę, jej wnętrze pozostało puste, przez co połączyła Mahri Nui i Voya Nui, pełniąc rolę "kotwicy" dla wyspy i łącząc ją z wioską. Z jednej strony został otworzony przez Axonna. Z drugiej zaś został otwarty, gdy Węgorz stworzony przez Maskę Życia demolował wioskę. Toa Mahri oszołomili węgorza i opuścili korytarz. Maxilos/Makuta ujawnił Toa Mahri, że muszą zniszczyć Korytarz, bo jest to wymagane, aby Mata Nui mógł się obudzić. Jednak zniszczenie korytarza spowoduje zatonięcie Voya Nui i zmiażdżenie Mahri Nui. Toa muszą to jednak zrobić, by dostać się do pojazdu Terenowy Pełzacz Toa. Przed zniszczeniem Toa i Axonn sprowadzili Matoran z wyspy Voya Nui i Mahri Nui do schronienia. Lecz zniszczenie przeszkodzili Wielki Węgorz, Gadunka i stwór wezwany przez Kongu. Toa Mahri oszołomili trójkę i odpalili ogień z Cordaków, doszczętnie niszcząc Korytarz. Kategoria:Miejsca Kategoria:Mahri Nui
- Nazywam się Janek. Od jakiegoś czasu szukam nowego mieszkania. Przeglądałem wiele ogłoszeń w gazetach, ale nie było niczego, co mnie interesuje. Pewnego razu na tablicy ogłoszeń znalazłem kartkę. Było na niej napisane: Tylko tyle! Ani nazwiska sprzedającego. Zastanawiało mnie to, ale potrzebowałem mieszkania. Nie będę mieszkał cały czas u rodziców. Zerwałem ogłoszenie z tablicy, i poszedłem na wskazany adres. Dom miał tylko parter. Przed nim stał przygarbiony mężczyzna. Nie widziałem jego twarzy, ale wyglądał na starszą osobę. - Kto sprzedaje ten dom? Zapytałem trochę zawstydzony. Facet do mnie podszedł i wręczył mi klucze. Po chwili odszedł w głąb ulicy. Nie pozostało mi nic innego niż wejście do domu. Otworzyłem drzwi i wszedłem do środka. Ukazał mi się korytarz. Zrobiłem fotkę, gdy nagle wyczerpała mi się bateria w telefonie. thumb|Korytarz gdy Jan wszedł do domu Znajdowało się tam sześć drzwi do sześciu pokoi. Wszedłem do pierwszych drzwi od lewej. Było tam łóżko, biurko, na którym stał komputer i szafka, na której znajdowało się kilka figurek pokemonów i inne gadżety. Nie mogłem się oprzeć, więc usiadłem przy biurku i uruchomiłem komputer. Na pulpicie było kilka plików systemowych i dziwna tapeta. Było na niej napisane: Uciekaj póki jeszcze możesz! Napis miał efekt krwi. Pomyślałem sobie, "Porypane jakieś". Wyszedłem na korytarz. Na ścianie była krew. "Co to kur*a jest?" Byłem nieźle wkurzony. Chciałem zrobić zdjęcie, ale miałem przecież rozładowany telefon. Wszedłem do pierwszych drzwi od prawej. W tym pomieszczeniu był tylko okrągły stół a na nim jakieś rysunki. Były chyba rysowane przez jakieś dziecko. Wszystkie przedstawiały jakiś dialog. Na rysunkach było coś napisane, ale napisy były nieczytelne. Na rysunkach był mężczyzna i kobieta. Nagle moją uwagę zwrócił rysunek przedstawiający morderstwo. Mężczyzna wsadził nóż w głowę kobiety. Przestraszyłem się bardzo. Odszedłem jakieś 2 metry od stołu. Znalazłem się niemal przy drzwiach, gdy nagle usłyszałem dziecięcy głosik. "Gdzie idziesz?" Odwróciłem się. Stała tam mała dziewczynka. Miała różową sukienkę i czarne włosy. "Co to ma ku*wa znaczyć?" Powiedziałem przestraszony. "Nie przeklinaj, proszę." Zastanowiłem się, co to ma być? Podszedłem krok i zapytałem, "Kim ty jesteś?" "Jestem twoim najgorszym koszmarem." Więcej nie spotkano się z Jankiem [NAZWISKO]. A to co było w innych pokojach, pozostaje tajemnicą. Kategoria:Opowiadania Kategoria:Legendy miejskie
|