About: dbkwik:resource/dRm93qMpFo2Zfl8d3b3NGg==   Sponge Permalink

An Entity of Type : owl:Thing, within Data Space : 134.155.108.49:8890 associated with source dataset(s)

AttributesValues
rdfs:label
  • Atta Troll - Sen nocy letniej/02
rdfs:comment
  • Że murzyński czarny książę Freiligratha z taką bębnił Wściekłą, gniewną melancholią, Że aż w bębnie skóra pękła. To jest bębno-wzruszającym, Powiem nawet, bębno-wzniosłym... Ale bardziej wzruszającym, Gdy się niedźwiedź z pęt swych wyrwie. Gwar, muzyka, żarty, śmiechy, Wszystko w jeden krzyk wybucha. Przerażona gawiedź pierzcha, Na balkonach bledną damy. Tak z łańcuchów swego jeństwa Nagle wyrwał się na wolność Atta Troll i w dzikich skokach Przez zaułki wąskie pędził. Wszyscy dwornie ustępują, Atta Troll dosięga skały, Rzuca w dół spojrzenie wzgardy I w ojczystych górach znika.
dcterms:subject
Tytuł
dbkwik:resource/JvmuHjXQYc_EMmq-yMXeWg==
dbkwik:resource/WglBShsp9V9mYtToH6YeZw==
  • Rozdział II
dbkwik:resource/X7l0opWu667RHDeQudG4LA==
dbkwik:wiersze/pro...iPageUsesTemplate
Autor
  • Heinrich Heine
abstract
  • Że murzyński czarny książę Freiligratha z taką bębnił Wściekłą, gniewną melancholią, Że aż w bębnie skóra pękła. To jest bębno-wzruszającym, Powiem nawet, bębno-wzniosłym... Ale bardziej wzruszającym, Gdy się niedźwiedź z pęt swych wyrwie. Gwar, muzyka, żarty, śmiechy, Wszystko w jeden krzyk wybucha. Przerażona gawiedź pierzcha, Na balkonach bledną damy. Tak z łańcuchów swego jeństwa Nagle wyrwał się na wolność Atta Troll i w dzikich skokach Przez zaułki wąskie pędził. Wszyscy dwornie ustępują, Atta Troll dosięga skały, Rzuca w dół spojrzenie wzgardy I w ojczystych górach znika. A na pustym rynku stoi Opuszczona Czarna Muma I niedźwiednik, który wściekle Na bruk cisnął swój kapelusz. Cisnął — i Madonny na nim Depcze wściekle; potem zrywa Płaszcz z nagości swojej wstrętnej, Klnąc niewdzięczność czarną świata, Brak wdzięczności u niedźwiedzi. Wszak on tego Atta Trolla Miał za brata, przyjaciela! On go tańca sam wyuczył, Niedźwiedź wszystko mu był winien, Życie nawet! Wszak za skórę Sto talarów mu dawano, Za tę skórę Atta Trolla, A nie sprzedał przecież skóry! Więc na biedną Czarną Mumę, Co, jak obraz cichej troski, Na dwóch tylnych łapach stała Przed swym władcą rozsrożonym, Gniew najwyższy wywrzeć raczył, We dwójnasób ciężko bijąc I królową zwąc Krystyną, Panią Munoz i Putaną... Wszystko to się stało w ciepłej, Przedwieczornej dnia godzinie, A noc, co po dniu tym przyszła, Była cudną nocą letnią. Do połowy ją strawiłem, Piękną noc tę, na balkonie, Przy mnie Julia moja stała I patrzyła w gwiazdy złote. „Ach! — z westchnieniem lekkim rzekła Ach! w Paryżu, tam są gwiazdy Najpiękniejsze, kiedy zimą Lśnią, odbite w ulic błocie!"
is dbkwik:resource/JvmuHjXQYc_EMmq-yMXeWg== of
is dbkwik:resource/X7l0opWu667RHDeQudG4LA== of
Alternative Linked Data Views: ODE     Raw Data in: CXML | CSV | RDF ( N-Triples N3/Turtle JSON XML ) | OData ( Atom JSON ) | Microdata ( JSON HTML) | JSON-LD    About   
This material is Open Knowledge   W3C Semantic Web Technology [RDF Data] Valid XHTML + RDFa
OpenLink Virtuoso version 07.20.3217, on Linux (x86_64-pc-linux-gnu), Standard Edition
Data on this page belongs to its respective rights holders.
Virtuoso Faceted Browser Copyright © 2009-2012 OpenLink Software