Attributes | Values |
---|
rdfs:label
| |
rdfs:comment
| - Ale daremnie chcę ugiąć kolana, Darmo się z piersi modlitwa wyrywa: Tu wiara moja, jakby sczarowana, Umrzeć nie może, choć już nie jest żywa. Tęsknota jakaś i rozpacz się łamią W mej piersi ludzkiej, w niwecz mię druzgoczą; Zda się, że serce i rozum tu kłamią, I bój zacięty, bez zwycięstwa, toczą! Widzę cię! Stąpasz posępny i blady; Przed tobą stoi z białym skrzydłem Wiara: Zbliżasz się do niej... lecz zwątpienia gady Pierś ci oplotły, sycząc, że to mara! I widzę w tobie walkę Laokoona: Zwątpienie więzi ciebie swymi sploty - I patrzyć musisz jako Wiara kona, A z nią znikają archanielskie cnoty!
|
dcterms:subject
| |
dbkwik:resource/WglBShsp9V9mYtToH6YeZw==
| |
dbkwik:wiersze/pro...iPageUsesTemplate
| |
Autor
| - Stanisław Korab-Brzozowski
|
abstract
| - Ale daremnie chcę ugiąć kolana, Darmo się z piersi modlitwa wyrywa: Tu wiara moja, jakby sczarowana, Umrzeć nie może, choć już nie jest żywa. Tęsknota jakaś i rozpacz się łamią W mej piersi ludzkiej, w niwecz mię druzgoczą; Zda się, że serce i rozum tu kłamią, I bój zacięty, bez zwycięstwa, toczą! Widzę cię! Stąpasz posępny i blady; Przed tobą stoi z białym skrzydłem Wiara: Zbliżasz się do niej... lecz zwątpienia gady Pierś ci oplotły, sycząc, że to mara! I widzę w tobie walkę Laokoona: Zwątpienie więzi ciebie swymi sploty - I patrzyć musisz jako Wiara kona, A z nią znikają archanielskie cnoty! Wpadasz w zadumę i łzy płyną z oczu Za tą umarłą, co cicho odlata... Lecz wnet ją widzisz w duszy twej przezroczu - I znów na nią podnosisz krwawą rękę kata! Image:PD-icon.svg Public domain
|