rdfs:comment
| - Z roztargnionym uśmiechem przymusu i nudy, Z udawaną czułością, do której żal zmusza, Przyjmujemy straszliwy dar: Syzyfa trudy, Ikarowe szaleństwo, ból Prometeusza. Nie dziw! nas oszałamia, pochłania, ogłusza Ból własny! Bo ktoś inny jest dla nas na świeci e, Przed którym klęczy nasza rozmodlona dusza, Szczęśliwa, gdy on stopą stanie jej na grzbiecie. Zsypawszy łez brylanty i skrzepłej krwi lawy W wydrążone na puhar serce swe i czaszkę, Podajemy na klęczkach dar ten, drżąc z obawy, Że dając wszystko... Bóstwu przynosimy fraszkę — Image:PD-icon.svg Public domain
|
abstract
| - Z roztargnionym uśmiechem przymusu i nudy, Z udawaną czułością, do której żal zmusza, Przyjmujemy straszliwy dar: Syzyfa trudy, Ikarowe szaleństwo, ból Prometeusza. Nie dziw! nas oszałamia, pochłania, ogłusza Ból własny! Bo ktoś inny jest dla nas na świeci e, Przed którym klęczy nasza rozmodlona dusza, Szczęśliwa, gdy on stopą stanie jej na grzbiecie. Zsypawszy łez brylanty i skrzepłej krwi lawy W wydrążone na puhar serce swe i czaszkę, Podajemy na klęczkach dar ten, drżąc z obawy, Że dając wszystko... Bóstwu przynosimy fraszkę — Ono z rąk naszych bierze puhar krwi ze łzami Z uśmiechem roztargnienia, który dobrze znamy, Bo tym samym uśmiechem płacimy my sami Komuś innemu... za dar takiż samy! Image:PD-icon.svg Public domain
|