Ciemność na nas uderza jedną zbitą ławą: Poszarpana na sztuki - juchą broczy krwawą; Ucieka wstecz, w kryjówki najgłębsze zapada, Zaczaja się i zdradnie do skoku układa. Lecz duch mój czujny światła kieruje tam gońce; Na łuków ich napiętej cięciwie drżą groty, Niecierpliwie, hamując niekiełznane loty; I oto duch twój wolny z ciemności chaosu Wyłania się i patrzy w mroczne tajnie losu, A blasków aureolą lśni nad tobą słońce. Image:PD-icon.svg Public domain
Ciemność na nas uderza jedną zbitą ławą: Poszarpana na sztuki - juchą broczy krwawą; Ucieka wstecz, w kryjówki najgłębsze zapada, Zaczaja się i zdradnie do skoku układa. Lecz duch mój czujny światła kieruje tam gońce; Na łuków ich napiętej cięciwie drżą groty, Niecierpliwie, hamując niekiełznane loty; I oto duch twój wolny z ciemności chaosu Wyłania się i patrzy w mroczne tajnie losu, A blasków aureolą lśni nad tobą słońce. Image:PD-icon.svg Public domain