W głębi pole śniegu. Me ręce niczym żelazo zdatne na kowadła, twe ciało zaś było zmierzchem bicia dzwonu. W głębi pole śniegu. W podziurawionej czaszce błękitnej me wyznania miłosci skamieniały. W głębi pole śniegu. Sny mego dzieciństwa, całe mchem zarosły, mój ból Salomonowy rozbił księżyc w kawałki. W głębi pole śniegu. Teraz w cierpień szkole surowo ćwiczę mą miłość i marzenia (koniki bezokie). A w głębi tylko pole śniegu. Image:CC-BY-SA icon.svg cc-by-sa
W głębi pole śniegu. Me ręce niczym żelazo zdatne na kowadła, twe ciało zaś było zmierzchem bicia dzwonu. W głębi pole śniegu. W podziurawionej czaszce błękitnej me wyznania miłosci skamieniały. W głębi pole śniegu. Sny mego dzieciństwa, całe mchem zarosły, mój ból Salomonowy rozbił księżyc w kawałki. W głębi pole śniegu. Teraz w cierpień szkole surowo ćwiczę mą miłość i marzenia (koniki bezokie). A w głębi tylko pole śniegu. Image:CC-BY-SA icon.svg cc-by-sa