rdfs:comment
| - Widział kto kiedy na polu wietrznika, Co się za wiatrem niestale pomyka, A w którą stronę Boreasz go rzuci, Tam się obróci? Nigdy się o swej nie utrzyma mocy: To się skazówką zwróci ku północy, To na południe, to na zachód stanie W płochej odmianie. Jest to ludzkiego serca obraz prawy, Co się w odmienne przestraja postawy: A jak je kędy namiętność pokręci, Tam się przynęci. Mierzi obiektem, co się mu nadarzy: Całą ma rozkosz na odmianie twarzy. Ta im je dłużej swą ponętą wabi, Tym bardziej słabi. Image:PD-icon.svg Public domain
|
abstract
| - Widział kto kiedy na polu wietrznika, Co się za wiatrem niestale pomyka, A w którą stronę Boreasz go rzuci, Tam się obróci? Nigdy się o swej nie utrzyma mocy: To się skazówką zwróci ku północy, To na południe, to na zachód stanie W płochej odmianie. Jest to ludzkiego serca obraz prawy, Co się w odmienne przestraja postawy: A jak je kędy namiętność pokręci, Tam się przynęci. Mierzi obiektem, co się mu nadarzy: Całą ma rozkosz na odmianie twarzy. Ta im je dłużej swą ponętą wabi, Tym bardziej słabi. Jako więc płuca najsmaczniejszy sobie Obmierża kąsek w obłożnej chorobie, A tylko zmiennej dogadzając chuci, Tknie go i rzuci, - Tak też i człowiek wszystkiego nawiasem Skosztuje drugdy i smakując czasem; Lecz chwila tylko jedna go zabawi, Druga odprawi. Pierwsza to jego cecha i zadatek, Mierźliwa płochość i lotny niestatek. Wreszcie niewolnik: namiejętność panem, A on poddanem. Image:PD-icon.svg Public domain
|