abstract
| - Mecz Francja vs. Korea Południowa (Mundial 2006) rozpoczął się 18 czerwca o godzinie 2100. Na stadionie w Lipsku odegrano już hymny obu drużyn. Mistrzowie świata sprzed ośmiu nie zdobyli gola na mundialu od trafienia Emmanuela Petita w paryskim finale z Brazylią (3:0). Cztery lata temu Francuzi gola nie strzelili, z grupy nie wyszli i w niesmaku powrócili do domu. Francuzi w białych koszulkach i niebieskich spodenkach, zaś Koreańczycy na czerwono. W 9 minucie pada gol dla Francji!!! Wreszcie gol dla "Trójkolorowych" na mistrzostwach świata!!! Po podaniu Wiltorda w sytuacji sam na sam z koreańskim bramkarzem znalazł się Henry i nie miał kłopotów z umieszczeniem futbolówki w siatce!!! Francja - Korea Płd. 1:0!!! Dalej nic się nie działo, Francuzi atakowali jak zawsze i nie strzelali bramek jak zawsze do tego spotkania... aż w końcu nadeszła 32 minuta... po centrze z rzutu rożnego głową strzelał Vieira, piłkę odbił Lee Woon-Jae, ale wygarnął ja już zza linii bramkowej! Powinien być gol, natomiast meksykański arbiter tego nie zauważył... ach ci arbitrzy... dalej siły się wyrównały, sędzia doliczył 2 minuty do pierwszej części spotkania, wynik już się nie zmienił, lecz Francuzi schodzili do szatni w o wiele lepszych humorach... Przed drugą połową schodzi Lee Eul-Yong, wchodzi Seol Ki-Hyeon. Drugą połowę rozpoczynają Koreańczycy... Koreańczycy próbują kreować grę... W 55 minucie szybka kontra Francuzów, po dośrodkowaniu Abidala strzelał głową Vieira, piłkę złapał Lee Woon-Jae, ale gdyby nawet padł gol, nie zostałby uznany, gdyż przed oddaniem strzału Vieira faulował Choi Jin-Cheula... 63 minuta - fantastyczna akcja Sagnola!!! Wpadł w pole karne, minął trzech rywali, strzelił z ostrego kąta, lecz trafił w Kim Nam-Ila. Dwie minuty później Makelele zagrywał w pole karne w stronę Zidane'a, który jednak nie maił szans dojść do niedokładnego podania. 66 minuta - na murawie leżą Lee Ho i Vieira, sędzia przerwał grę i zaprosił na plac gry lekarzy i masażystów. Lee Ho nie będzie już kontynuował spotkania, wygląda na to, że ma wstrząs mózgu...schodzi Lee Ho, wchodzi Kim Sang-Shik. W ostatnim kwadransie nieczęści goście z Korei wyrównali, czym doprowadzili do wściekłości Francuzów, którym od tamtego czasu nie szło. Bramkarz krzyczał na obrońcę, obrońca na bramkarza, trener na tego, kto akurat koło niego przebiegał. Kategoria:Mundial 2006
|