Attributes | Values |
---|
rdfs:label
| |
rdfs:comment
| - Zarządza twardo oblicze boskie, całe turbanem mgły otoczone; słodziutkie gwiazdy, bez życia wszystkie, krukowi dnia już ofiaruje. Przeto księżycu, księżycu śpiący, suchy, bezwietrzny, wykorzystany przez tej tyranii straszliwej nadmiar; od tegoż Jahwe co cię prowadzi wciąż jedną ścieżką! Gdy sam się cieszy kompanią Śmierci, swej ukochanej... I wtedy nadejdzie, biały księżycu, samych popiołów czyste królestwo. (Prawda, że jestem wielkim nihilistą?) Image:CC-BY-SA icon.svg cc-by-sa
|
dcterms:subject
| |
Tytuł
| |
dbkwik:resource/JvmuHjXQYc_EMmq-yMXeWg==
| |
dbkwik:resource/LnuiOV1ARnBg2yIsYieKHw==
| |
dbkwik:resource/WglBShsp9V9mYtToH6YeZw==
| - Wiersz ze zbioru Książka wierszy
|
dbkwik:resource/X7l0opWu667RHDeQudG4LA==
| |
dbkwik:wiersze/pro...iPageUsesTemplate
| |
Autor
| |
abstract
| - Zarządza twardo oblicze boskie, całe turbanem mgły otoczone; słodziutkie gwiazdy, bez życia wszystkie, krukowi dnia już ofiaruje. Przeto księżycu, księżycu śpiący, suchy, bezwietrzny, wykorzystany przez tej tyranii straszliwej nadmiar; od tegoż Jahwe co cię prowadzi wciąż jedną ścieżką! Gdy sam się cieszy kompanią Śmierci, swej ukochanej... O, biały żółwiu, śpiący księżycu, Weroniko czysta Słońca, co wytrzesz twarz sczerwieniałą zachodu. Miejże nadzieję, martwa źrenico, że Wielki Lenin z twojej winnicy niebawem Wielką Niedźwiedzicą będzie, bestią dziką na niebie. I wnet spokojnie poda swe ramię by się pożegnać z sześciorga dni starcem. I wtedy nadejdzie, biały księżycu, samych popiołów czyste królestwo. (Prawda, że jestem wielkim nihilistą?) Image:CC-BY-SA icon.svg cc-by-sa
|
is dbkwik:resource/JvmuHjXQYc_EMmq-yMXeWg==
of | |
is dbkwik:resource/X7l0opWu667RHDeQudG4LA==
of | |