Attributes | Values |
---|
rdfs:label
| - Miła, przyjdź pod dęby zielone...
|
rdfs:comment
| - Miła, przyjdź pod dęby zielone, pod zielone nieba palm. Widzisz: droga wydłużona w troskę - przeciągły żal. Czemu mnie, czemu tobie czas nie domówił. Widzę w pociągłych posunięciach chmur mistyczne zamki naszych spotkań. Przez okno: smutek zamknięty w zielony kwadrat gazonu w stokrotkach. Widzę: zielony wojaż z tobą przez puszcze zarosłe ptactwem, morze zarosłe niebem, dni szerokie jak horyzont podróży łatwe, błękitne komunie gwiazd nachylone Pańskim chlebem nade mną, nad tobą... Gdy obok słynie ziemia zaoczna i obca. Fu: dzień chodzi ślepy - - żebrak łask. Siad głową: umierają motyle unoszone przez wiatr i serce wp fasowane w chodnik tętni dwuwymiarowo na płask. Spiesz się, spiesz, jak woda odpływa ziemia. Przychodzą żebrać o słońce godziny głodne i nagie. Widzę w gorzkim wietrze ten dzie
|
dcterms:subject
| |
dbkwik:resource/WglBShsp9V9mYtToH6YeZw==
| |
dbkwik:wiersze/pro...iPageUsesTemplate
| |
Autor
| - Krzysztof Kamil Baczyński
|
abstract
| - Miła, przyjdź pod dęby zielone, pod zielone nieba palm. Widzisz: droga wydłużona w troskę - przeciągły żal. Czemu mnie, czemu tobie czas nie domówił. Widzę w pociągłych posunięciach chmur mistyczne zamki naszych spotkań. Przez okno: smutek zamknięty w zielony kwadrat gazonu w stokrotkach. Widzę: zielony wojaż z tobą przez puszcze zarosłe ptactwem, morze zarosłe niebem, dni szerokie jak horyzont podróży łatwe, błękitne komunie gwiazd nachylone Pańskim chlebem nade mną, nad tobą... Gdy obok słynie ziemia zaoczna i obca. Fu: dzień chodzi ślepy - - żebrak łask. Siad głową: umierają motyle unoszone przez wiatr i serce wp fasowane w chodnik tętni dwuwymiarowo na płask. Spiesz się, spiesz, jak woda odpływa ziemia. Przychodzą żebrać o słońce godziny głodne i nagie. Widzę w gorzkim wietrze ten dzień - - funebrycznie wydęty żagiel i ja wynurzony z nieba, przedłużony przez cień na najdalszej gwieździe - - wisielec chmur. Image:PD-icon.svg Public domain
|