| abstract
| - Vogtlandarena - skocznia narciarska w mieście o nazwie Klingenthal . Miasto leży w Niemczech, a dawniej leżało w tych gorszych Niemczech. Skocznia bardzo miło nam się kojarzy. Kamil Stoch wygrał tam raz zimą i dwa razy latem. W dodatku miało to miejsce w czasach, gdy za jakiegoś koksa to on raczej nie uchodził. Potem jeszcze wygrał tam Krzysztof Biegun. Może więc skocznia została zbudowana specjalnie pod naszych, w ramach przyjaźni polsko-niemieckiej. Ciekawy przebieg konkurs w lutym 2011, kiedy to w pierwszej serii Michael Uhrmann pobił rekord i prowadził ze sporą przewagą. W drugiej serii Miśael skoczył jednak trochę dalej niż na bulę (tzw. syndrom Uhrmanna) i zawody wygrał nasz Kamil. Od 2009 do 2013 roku skocznia była jedną z aren bardzo prestiżowego turnieju o nazwie FIS Team Tour. W sezonie 2013/14 wymyślono coś jeszcze ciekawszego, mianowicie postanowiono rozegrać tam inaugurację sezonu. Śnieg trzymano od poprzedniego roku, a gdy przyszło do samych zawodów, to oczywiście zaczęło wiać. Podczas drużynowego rozegrano tylko jedną serię (normalka), ale największe jajca były w indywidualnym. Nie dość, że rozegrano tylko jedną serię z dwugodzinnym opóźnieniem, to jeszcze dwaj ostatni zawodnicy zostali zmuszeni do wycofania się z zawodów. Walter Hofer utrzymuje, że nie stosował w tym celu tortur, ale zawsze mógł przecież postawić skoczkom ultimatum: Albo rezygnujecie, albo będziemy was trzymać na górze przez pięć godzin, co trochę sadzając was na belce. Trzeba też dodać, że podczas tych zawodów, jak na ironię, nagle zaczął padać śnieg. W tym całym zamieszaniu wygrał Krzysiek Biegun. Było to o tyle fajne, że był to dopiero drugi konkurs Pucharu Świata, w którym brał udział, a skoro była to inauguracja sezonu, więc został jednocześnie liderem.
|
![[RDF Data]](/fct/images/sw-rdf-blue.png)