rdfs:comment
| - thumb|270px|Celtowie w dziczy Mówi się, że coś dzikiego czai się w sercu każdej duszy, przestrzeń, która drży od odgłosu gęsiego wycia nocą, od szepczącego śród sosen wiatru, od niespodziewanej czerwieni jemioły na dębie - to właśnie miejsce, w którym mieszkają celtyckie moce. Choć ich początkowa władza nie obyła się bez problemów, wkrótce obeszli dręczące ich cierpienia i ruszyli naprzód, by zamieszkać na Planach Zewnętrznych, które zamieszkują po dziś dzień.
|
abstract
| - thumb|270px|Celtowie w dziczy Mówi się, że coś dzikiego czai się w sercu każdej duszy, przestrzeń, która drży od odgłosu gęsiego wycia nocą, od szepczącego śród sosen wiatru, od niespodziewanej czerwieni jemioły na dębie - to właśnie miejsce, w którym mieszkają celtyckie moce. Zrodzili się ze strumyku i potoku, ich potęga urosła dzięki sile dębu i pięknu kniej i otwartych wrzosowisk. Kiedy pierwszy człowiek lasu ważył się nadać imię twarzy ujrzanej w pniu drzewa czy głosowi szemrzącemu w strumieniu, zaistniały moce. Ukryci w najciemniejszych lasach i ryczącym morzu Wysp Zachodu, studiując magię tego pierwszo-materialnego raju, współistniejąc i wydając na świat istoty baśniowe, Tuatha De Danann (jak nazwany został wówczas panteon) ostatecznie wyszedł z cienia i zadeklarował swoją boskość tym, którzy ich uznawali. Choć ich początkowa władza nie obyła się bez problemów, wkrótce obeszli dręczące ich cierpienia i ruszyli naprzód, by zamieszkać na Planach Zewnętrznych, które zamieszkują po dziś dzień.
|