rdfs:comment
| - Ale ciąży ten pancerz, a gdy już u szczytu, depcąc, ślepy na kroki, stanie mąż z granitu, kiedy święty się stanie to tym, że nie patrzył i sam był Bogu, a krzywdzie nie znaczył ponad płomień ogniska, co stopy ogrzeje, ale nie stopom - sobie - duchem płomienieje. * * Image:PD-icon.svg Public domain
|
abstract
| - Ale ciąży ten pancerz, a gdy już u szczytu, depcąc, ślepy na kroki, stanie mąż z granitu, kiedy święty się stanie to tym, że nie patrzył i sam był Bogu, a krzywdzie nie znaczył ponad płomień ogniska, co stopy ogrzeje, ale nie stopom - sobie - duchem płomienieje. * Ale ciąży ten pancerz, bo jeśli w gwar stąpi, w miast bekowiska parne i krzyże cmentarne, jeśli z krzywdą się zejdzie i w krzywdę zestąpi, by najświatlejsze ręce - z ognia wyjmie czarne i przez to nieobjęcie głazu, co przywalił, jak popiół będzie. Krzywdą pójdzie dalej. Bo współczuć znaczy stać się czuciem społem z owym cierpiącym. Kto pojmie każde słowo - słowem, serce sercem, z cierpieniem nienawiść też weźmie, a zbrodnię mało w człeku - ujrzy nawet w gwieździe. I będzie sędzią, choć rzeknie: kto sądzić prawo ma, jeśli morzem ciemnym ślepy błądzi. I krzywdę da za krzywdę dłoń wznosząc. Nie wróci do ludzkości, gdy pójdzie każdą trwogą ludzi. * I może pozna nawet. Cóż pozna, gdy szklanym kloszem jakby zamknięty w kloszu zadumany, będzie jak mucha złota szybie nieprzebytej tworzył elipsy lotu i mydlane mity, mydlane, bo jak bańki o szkło prysną tęczą i spadną jak splunięcie, nawet nie zadźwięczą, nawet tonem nie wzejdą, kiedy za powałą tysiąc pieśni na znak ten jeszcze będzie mało? Cóż pozna, gdy ze stropu przez szkło jeden padnie promień nieprzenikalny? Ani go odgadnie, ani zobaczy nawet, aż na z prochu-wstanie czas przyjdzie, jak muzyka czas - w nim rozpoznanie. Image:PD-icon.svg Public domain
|