About: dbkwik:resource/5oZ_JPA-w-QVTK3fNapopA==   Sponge Permalink

An Entity of Type : owl:Thing, within Data Space : 134.155.108.49:8890 associated with source dataset(s)

AttributesValues
rdfs:label
  • Samobójstwo
rdfs:comment
  • "Tutaj są wszystkie moje oszczędności" (na koncie jest pięciocyfrowa, okrągła sumka). "Jedyne co musicie zrobić, to mnie zabić. Ale mam warunek - nie znoszę widoku krwi, nie cierpię igieł i nie chcę, żeby bolało...". Kategoria:Cele Runów
  • Jego serce wypełniały złamane skrzydła i szmaciane kwiaty. Zobaczył, że już mu nie zostało nic więcej – tylko słowo ostatnie. Gdy rękawiczki zdejmował, z jego rąk lekki popiół opadł. Z balkonu był widok na wieżę. On się poczuł balkonem i wieżą. I niewątpliwie zobaczył, jak ze swej skrzyni zegar nań patrzy. Ujrzał swój cień spokojny, na jedwabnej kanapie rozciągniony. Chłopiec, w swej sztywnej geometrii, jak siekierą, zwierciadło rozłamał. Kiedy pękało, strumień mroku falą zalał mglistą alkowę. * Suicidio (oryginał w języku hiszpańskim) Image:CC-BY-SA icon.svg cc-by-sa
  • Znów odwiedził to miejsce. Stare, popękane skały Ghuanjborg'u. Znowu poczuł to uczucie. Okropne uczucie. Siedział, wtulając głowę w kolana, wpatrywał się w zorzę. Psychoza powróciła. Tym razem była już tak silna, że nie mógł nad nią zapanować. Krzyczał w niebogłosy, lecz nikt go nie słyszał. Czuł, że nikogo nie obchodzi. Czuł, że wszystko co go otacza, obciąża go, wcale mu nie pomagając. Jego ojciec zmarł, dziewczyna odeszła do najlepszego niegdyś przyjaciela przed ich ślubem, matka nie jest przy nim.
dcterms:subject
Tytuł
  • Samobójstwo
dbkwik:resource/JvmuHjXQYc_EMmq-yMXeWg==
dbkwik:resource/LnuiOV1ARnBg2yIsYieKHw==
  • Azahar
dbkwik:resource/WglBShsp9V9mYtToH6YeZw==
  • Rozdział IX
  • Wiersz ze zbioru Pieśni
dbkwik:resource/X7l0opWu667RHDeQudG4LA==
dbkwik:nonsensoped...iPageUsesTemplate
dbkwik:wiersze/pro...iPageUsesTemplate
Autor
  • Federico García Lorca
abstract
  • Znów odwiedził to miejsce. Stare, popękane skały Ghuanjborg'u. Znowu poczuł to uczucie. Okropne uczucie. Siedział, wtulając głowę w kolana, wpatrywał się w zorzę. Psychoza powróciła. Tym razem była już tak silna, że nie mógł nad nią zapanować. Krzyczał w niebogłosy, lecz nikt go nie słyszał. Czuł, że nikogo nie obchodzi. Czuł, że wszystko co go otacza, obciąża go, wcale mu nie pomagając. Jego ojciec zmarł, dziewczyna odeszła do najlepszego niegdyś przyjaciela przed ich ślubem, matka nie jest przy nim. Na starym dębie wisiał kawałek sznura. Postanowił, że jedyną pigułką na jego ból są dwa metry ziemi. Powiedział, że modli się codziennie do Boga, a ten i tak go nie słucha. Wziął starą tabliczkę, która leżała na dróżce i napisał na niej: "Skoro żyłem płacząc, chcę umrzeć śmiejąc się". Stanął na krawędzi góry, począwszy w strachu skąpany, chcący dalej żyć, upewniwszy się, czy naprawdę ktoś go słucha, krzyknął: "Hej, czy ktokolwiek widzi moje cierpienie?". Nikt go nie usłyszał, zawołał więc boleśnie: "Boże, przepraszam Cię, Ojcze, lecz całe życie byłem sam. Tylko z ojcem, który przed śmiercią pokłócił się ze mną. I kobietą, która zadała mi cios i którą kochałem. Przepraszam, za to, że Cię uraziłem, ale ileż cierpieć można, niech to się już skończy..". Zza dróżki wybiegł olbrzymi niedźwiedź polarny, który usłyszał jego obecność. Przerażony osunął się lekko w przód. Poczuł okropny ścisk, następnie ulgę. Zawisł. Jego wargi powolnie lgnęły, giąc się w górę, i powoli malował się na nich psychotyczny uśmiech. To naprawdę wszystko czego tylko chciał. Po prostu odpłynąć. Ludzie chcą żyć, walczą z chorobami. Lecz ludzie umierają codziennie. Codziennie umierają z własnych rąk. On po prostu chciał być doceniony. Nie poległ od siebie. Poległ od szyderstw. Sam nie rzucił się na linę. Inni go na nią zepchnęli. Nikt nie usłyszał jego wołań, mimo, że były donośne. I nikt już nigdy nie wspomni jego imienia. Kategoria:Opowiadania
  • "Tutaj są wszystkie moje oszczędności" (na koncie jest pięciocyfrowa, okrągła sumka). "Jedyne co musicie zrobić, to mnie zabić. Ale mam warunek - nie znoszę widoku krwi, nie cierpię igieł i nie chcę, żeby bolało...". Kategoria:Cele Runów
  • Jego serce wypełniały złamane skrzydła i szmaciane kwiaty. Zobaczył, że już mu nie zostało nic więcej – tylko słowo ostatnie. Gdy rękawiczki zdejmował, z jego rąk lekki popiół opadł. Z balkonu był widok na wieżę. On się poczuł balkonem i wieżą. I niewątpliwie zobaczył, jak ze swej skrzyni zegar nań patrzy. Ujrzał swój cień spokojny, na jedwabnej kanapie rozciągniony. Chłopiec, w swej sztywnej geometrii, jak siekierą, zwierciadło rozłamał. Kiedy pękało, strumień mroku falą zalał mglistą alkowę. * Suicidio (oryginał w języku hiszpańskim) Image:CC-BY-SA icon.svg cc-by-sa
is dbkwik:resource/JvmuHjXQYc_EMmq-yMXeWg== of
is dbkwik:resource/X7l0opWu667RHDeQudG4LA== of
Alternative Linked Data Views: ODE     Raw Data in: CXML | CSV | RDF ( N-Triples N3/Turtle JSON XML ) | OData ( Atom JSON ) | Microdata ( JSON HTML) | JSON-LD    About   
This material is Open Knowledge   W3C Semantic Web Technology [RDF Data] Valid XHTML + RDFa
OpenLink Virtuoso version 07.20.3217, on Linux (x86_64-pc-linux-gnu), Standard Edition
Data on this page belongs to its respective rights holders.
Virtuoso Faceted Browser Copyright © 2009-2012 OpenLink Software