Żar jako płomień złoty zmącił me zacisze, W deszczu płonę... pozostań... jak rubin sie żarzy Różowy pęk mych piersi... szaleństwo się marzy Sycące głód uściskiem... oszalała dyszę... Wtul się we mnie niesyty... padnij na wezbrane Dreszczem słodkim dwa pąki... pieszczot czekające... Och! jakżesz palisz usty!... Och jakżesz płonący!... Gniesz mnie w szale... usta zranione, skąsane! Patrz!... już dnieje... świt wypełzł z otchłani tajemnic... W deszczu płonę... odchodzisz!... odchodzisz ode mnie!... Image:PD-icon.svg Public domain
Żar jako płomień złoty zmącił me zacisze, W deszczu płonę... pozostań... jak rubin sie żarzy Różowy pęk mych piersi... szaleństwo się marzy Sycące głód uściskiem... oszalała dyszę... Wtul się we mnie niesyty... padnij na wezbrane Dreszczem słodkim dwa pąki... pieszczot czekające... Och! jakżesz palisz usty!... Och jakżesz płonący!... Gniesz mnie w szale... usta zranione, skąsane! Patrz!... już dnieje... świt wypełzł z otchłani tajemnic... W deszczu płonę... odchodzisz!... odchodzisz ode mnie!... Image:PD-icon.svg Public domain