| abstract
| - Nowe zasady mają za zadanie wyrzucać wszystkich, którzy domagają się więcej niż 11 złotych za godzinę (inaczej mówiąc – Ukrainiec ma zarabiać tyle, by nie zdechnąć z głodu w Polsce i żeby jeszcze mógł przekazać te 5 zł. za godzinę rodzinie spod Lwowa, by ci mogli skoczyć do tamtejszej klasy średniej). Urzędy pracy mają także przesiewać tych, co przyjechali tutaj głosić pogodzenie obu narodów po wpadce z Wołyniem. Jak podkreślił Jacek Piechota, problem z nielegalnym zatrudnianiem Ukraińców ma zniknąć właśnie dzięki nowym przepisom. Przedsiębiorcy zaś zaczynają narzekać. Redakcja Przedjutrza odwiedziła lubelskiego biznesmena (dane do redakcji): A co pozostaje nam, szarym obywatelom? Przede wszystkim dłuższe kolejki w UP. Zanim się zarejestrujemy, to będziemy musieli czekać 5 godzin, zanim minie kolejka składająca się z ONR–ów i uchodźców spod Donbasu. Organizacja Plany Pracodawców przeprowadziła badania wśród firm zatrudniających Ukraińców. Wynika z nich, że 3/4 z nich ocenia swoją sytuację finansową za dobrą lub bardzo dobrą. Nie dziwi nas to, gdyż Ukrainiec zarabiający 6 złotych za godzinę czuje się jak zwycięzca piątki w Totolotku. Roszczeniowy Polak zazwyczaj chcę 9 złotych, na co wiele przedsiębiorstw nie może sobie pozwolić.
|