About: dbkwik:resource/AOMWnqoYwzWeMPBR5hZb9Q==   Sponge Permalink

An Entity of Type : owl:Thing, within Data Space : 134.155.108.49:8890 associated with source dataset(s)

AttributesValues
rdfs:label
  • Pamiętnik
rdfs:comment
  • Pamiętnik – specjalny i jedyny w swoim rodzaju notatnik, który służy do pisania w nim wszystkiego i niczego. Zazwyczaj prowadzony przez dzieci poniżej 12 roku życia lub starszych, którym w życiu się nie powiodło i nie mają się komu wyżalić ze swoich problemów. Obecnie wypierany przez różniste blogaski. Idealne dla emo narzędzie do wyżycia się, gdy już rysowanie po skórze żyletką wyjętą z temperówki nie wystarcza.
  • Budynek przedszkola do którego chodziłem został już dawno zburzony. Pamiętam jednak, że po drodze mijałem taki dziwny dom. Mroczna, zaniedbana i opuszczona budowla budziła we mnie niepokój, często przechodziły mnie ciarki na samą myśl o tym, co może znajdować się w jego wnętrzu. Kiedy przedszkole przeznaczono do rozbiórki, naturalną koleją rzeczy rodzice zapisali mnie do innej placówki i przestałem bywać w tamtej okolicy. Dlaczego teraz, po dwudziestu latach o tym piszę? Niedługo opuszczam miasto i przed tym chciałem jeszcze raz odwiedzić wszystkie miejsca z którymi wiążą się moje wspomnienia. Tamten dom należy do najwcześniejszych wspomnień, za razem do najbardziej intensywnych. Sądziłem, że został wyburzony razem z przedszkolem, jednak stoi tam nadal. Sprawdzałem. Może już czas, aby staw
dcterms:subject
dbkwik:nonsensoped...iPageUsesTemplate
abstract
  • Pamiętnik – specjalny i jedyny w swoim rodzaju notatnik, który służy do pisania w nim wszystkiego i niczego. Zazwyczaj prowadzony przez dzieci poniżej 12 roku życia lub starszych, którym w życiu się nie powiodło i nie mają się komu wyżalić ze swoich problemów. Obecnie wypierany przez różniste blogaski. Idealne dla emo narzędzie do wyżycia się, gdy już rysowanie po skórze żyletką wyjętą z temperówki nie wystarcza.
  • Budynek przedszkola do którego chodziłem został już dawno zburzony. Pamiętam jednak, że po drodze mijałem taki dziwny dom. Mroczna, zaniedbana i opuszczona budowla budziła we mnie niepokój, często przechodziły mnie ciarki na samą myśl o tym, co może znajdować się w jego wnętrzu. Kiedy przedszkole przeznaczono do rozbiórki, naturalną koleją rzeczy rodzice zapisali mnie do innej placówki i przestałem bywać w tamtej okolicy. Dlaczego teraz, po dwudziestu latach o tym piszę? Niedługo opuszczam miasto i przed tym chciałem jeszcze raz odwiedzić wszystkie miejsca z którymi wiążą się moje wspomnienia. Tamten dom należy do najwcześniejszych wspomnień, za razem do najbardziej intensywnych. Sądziłem, że został wyburzony razem z przedszkolem, jednak stoi tam nadal. Sprawdzałem. Może już czas, aby stawić czoła potworom z dzieciństwa? Jutro pójdę go zwiedzić. To już postanowione. Spędziłem całą noc na przeszukiwaniu wszelkich dostępnych źródeł pod kątem dziwnych zdarzeń, morderstw, przestępstw w okolicach tego domu. Chciałem mieć pewność, że nic mi nie grozi. Nie znalazłem zupełnie niczego. Wygląda na to, że nawet bezdomni i okoliczni miłośnicy tanich trunków alkoholowych nie uznali tego miejsca za atrakcyjne lokum... Sam nie wiem czy mnie to uspokaja. Byłem tam. Nawet nie sądziłem, że dziecięcy strach może być tak silnie zakorzeniony. Zanim w ogóle przekroczyłem przerdzewiałą bramę prowadzącą na podwórze wypaliłem trzy papierosy i sto razy zbierałem się do powrotu. Przed drzwiami spędziłem kolejne kilka minut modląc się, żeby drzwi były zamknięte. Nie były. Prawdę powiedziawszy wnętrze mnie rozczarowało. Zwykły opuszczony dom. Pełno robali, porozrzucane graty, puszki, połamane krzesła, kran nad zardzewiałą umywalką. Jedyną niepokojącą rzeczą były napisy na ścianach w pokoju w głębi domu. "Odejdź i daj przeszłości odejść!" "Spotka cię taki sam los" Spisałem je w kolejności w jakiej się z nimi spotkałem. Jak teraz na to patrzę, sądzę, nie nie była to kolejność przypadkowa. Dzisiaj znowu tam poszedłem. Coś wydawało mi się cholernie nie w porządku, dręczyło mnie poczucie, że coś pominąłem. Coś ważnego. Faktycznie, w głębi korytarza były jeszcze dwie pary drzwi. Wszedłem znajdujące się bliżej mnie. Od razu po przekroczeniu progu usłyszałem głosy. Głośne, natarczywe. Nakazujące mi opuścić budynek. Głosy ochroniarzy. Okazało się, że to teren prywatny. Wydawałoby się, że będę spokojniejszy kiedy przekonam się, że w tym domu nie straszy i cała groza była jedynie wytworem mojej dziecięcej wyobraźni. Jest jednak zupełnie odwrotnie. Czuję, że tajemnica, chociaż innego rodzaju niż pierwotnie zakładałem wisi w powietrzu. A jej rozwiązanie jest tuż przed moimi oczyma. Zastanawia mnie kto i dlaczego wynajmuje ochronę do tego zrujnowanego miejsca? Co znajduje się za drugimi drzwiami? Znowu tu jestem. I wygląda na to, że zostanę tu na dłużej. Dziś rano ciekawość tego co jest za drugimi drzwiami była nieznośna. Poszedłem tam raz jeszcze, z myślą, że w końcu uda mi się zakończyć ten rozdział. Drzwi- składające się z przegniłych desek- były zamknięte. Udało mi się jednak wyłamać dolny zawias i odchylić drzwi na tyle by móc przecisnąć się do środka. Dalej znajdowało się wejście do piwnicy. Musiałem wrócić się po latarkę. Schodziłem na dół po drewnianych, spróchniałych stopniach. Byłem w połowie drogi gdy usłyszałem hałas. Jak możecie się domyślić całej tej eskapadzie towarzyszyło napięcie i maksymalne skupienie pomieszane ze strachem, więc na ten dźwięk zareagowałem gwałtownie. Podskoczyłem starając odwrócić się plecami do ściany. To był błąd. Schody zapadły się pod moimi nogami, a ja sam spadłem razem z częściami schodów na posadzkę. Zimną i mokrą posadzkę. Przez chwilę leżałem tak próbując dojść do tego co właściwie miało miejsce i jak beznadziejna jest moja sytuacja. Schody posypały się doszczętnie. Nie było możliwości, abym wszedł po nich z powrotem. W dodatku chyba skręciłem kostkę. Raban jakiego narobiłem spadając przyciągnął ochroniarzy, którzy jak sądzę, byli źródłem hałasu przez który znalazłem się w obecnej sytuacji. Co za ironia, prawda? Byłem pewien, że zaraz zajrzą do środka i mnie stąd wyciągną. Podeszli do drzwi prowadzących do piwnicy, głośno zastanawiając się co tym razem się zawaliło, oraz o tym, że bardzo cieszą się, że to ostatni dzień ich pracy, a ten "stary dureń" w końcu poszedł po rozum do głowy i zrezygnował z ochraniania i patrolowania ruiny. Nie od razu dotarł do mnie sens ich słów. Dopiero jak ich kroki oddaliły się zacząłem krzyczeć. O ile krzykiem można nazwać dźwięki wydawane przez obolałego i przywalonego deskami człowieka. Nie usłyszeli. Nie przypuszczałem, że notes zabrany ze sobą w ostatniej chwili stanie się moim przyjacielem. Noga jest ranna bardziej niż podejrzewałem. Piwnica jest głębsza niż sądziłem. Sam nie dam rady się z niej wydostać. Ochroniarze nie żartowali, dom faktycznie przestał być patrolowany. Gazety również mówiły prawdę nikt, nawet żule, tu nie przychodzi. - Cześć kochanie! Jak minął dzień?- młoda kobieta w progu przywitała swojego męża wracającego z pracy. Mężczyzna cmoknął jej policzek po czym bez słowa wszedł do środka i udał się do kuchni. - Czy coś się stało Podczas rozbiórki? - Znaleźliśmy w piwnicy trupa. Właściwie jego kości. Kości i pamiętnik. Nieszczęsny dureń szukając wrażeń utknął w piwnicy tego domu ze złamaną nogą. Leżał tam przeszło 30 lat. Kobieta pobladła. - Znam byłego właściciela tego budynku.- kontynuował mężczyzna- Przyjaźnił się z moim dziadkiem. Jego ciężarna żona zabiła się spadając ze schodów w piwnicy. TEJ piwnicy. Po jej śmierci gość się załamał, a dom popadł w ruinę. Mimo to, staruszek wynajmował kogoś do ochrony budynku, aby nikogo nie spotkał podobny los. Wymalował nawet jakieś śmieszne napisy. Robił wszystko, żeby odstraszyć potencjalnych dzikich lokatorów i zwiedzających. Udało mu się, dom był owiany złowrogą legendą i nikt się nim nie interesował. Właściciel postanowił więc zrezygnować z usług ochrony. Wiesz co jest najgorsze? Ten człowiek wpadł tam w dniu, w którym ochrona była tam po raz ostatni... Oryginalna pasta zamieszczona przez: Michagoras Obecna wersja: Ex Kategoria:Opowiadania
Alternative Linked Data Views: ODE     Raw Data in: CXML | CSV | RDF ( N-Triples N3/Turtle JSON XML ) | OData ( Atom JSON ) | Microdata ( JSON HTML) | JSON-LD    About   
This material is Open Knowledge   W3C Semantic Web Technology [RDF Data] Valid XHTML + RDFa
OpenLink Virtuoso version 07.20.3217, on Linux (x86_64-pc-linux-gnu), Standard Edition
Data on this page belongs to its respective rights holders.
Virtuoso Faceted Browser Copyright © 2009-2012 OpenLink Software