Sztylety światła błądzące. Srebrne więzy na wietrze. Perły zamierające. Obłudnie wonne powietrze. Blakną i szumią purpury. Blednie dywan złocisty. Zwierzęta wklęte w lazury. Krajobraz uśpiony i czysty. Gdzie blaskiem kryte, się mieni Życie w mroczny swój kraniec, Stąpamy, jasno olśnieni, Skąd dziwny wabi nas taniec. Śmiertelną fletnią wzywani, Za szumem, co sny nam nawiewa, Ku chleba słodyczy rozśmiani, Owoce strącając z drzewa. Image:PD-icon.svg Public domain
Sztylety światła błądzące. Srebrne więzy na wietrze. Perły zamierające. Obłudnie wonne powietrze. Blakną i szumią purpury. Blednie dywan złocisty. Zwierzęta wklęte w lazury. Krajobraz uśpiony i czysty. Gdzie blaskiem kryte, się mieni Życie w mroczny swój kraniec, Stąpamy, jasno olśnieni, Skąd dziwny wabi nas taniec. Śmiertelną fletnią wzywani, Za szumem, co sny nam nawiewa, Ku chleba słodyczy rozśmiani, Owoce strącając z drzewa. Image:PD-icon.svg Public domain