rdfs:comment
| - Wokół stołów zielonych tajemnicze larwy, Twarze bez ust, a usta bez krwi i bez barwy, I palce, które żądza skurczyła szalona, Czepiające się chciwie kiesy albo łona; Rządy bladych zwierciadeł pod brudnym sklepieniem, Mury pokratkowane jasnością i cieniem I lampy rzucające mdły swój blask dokoła Na schylone i mroczne samotników czoła – Oto obraz żałobny, co w noc jedną ciemną Swoje smutne kontury roztoczył przede mną. – Ach! i siebie-m tam ujrzał, w tym kole niemiłem! Dumałem dłońmi wsparłszy skroń – i zazdrościłem.
|
abstract
| - Wokół stołów zielonych tajemnicze larwy, Twarze bez ust, a usta bez krwi i bez barwy, I palce, które żądza skurczyła szalona, Czepiające się chciwie kiesy albo łona; Rządy bladych zwierciadeł pod brudnym sklepieniem, Mury pokratkowane jasnością i cieniem I lampy rzucające mdły swój blask dokoła Na schylone i mroczne samotników czoła – Oto obraz żałobny, co w noc jedną ciemną Swoje smutne kontury roztoczył przede mną. – Ach! i siebie-m tam ujrzał, w tym kole niemiłem! Dumałem dłońmi wsparłszy skroń – i zazdrościłem. Zazdrościłem grającym żądzy pełnej grzechu, Bezzębnym zalotnicom fałszywego śmiechu, A wszystkim spokojności, z jaką kupców wzorem Frymarczyli urodą, sercem i honorem. Ale nagle mnie żałość zdjęła nad człowiekiem, Co duszę swoją czyni brudnych szaleństw ściekiem I co biegnąc przez życie z twarzą krwią ociekłą, Nad śmierć przekłada nędzę, nad nicość piekło!
* Le Jeu (oryginał w języku francuskim)
* Hra (w języku czeskim) Image:PD-icon.svg Public domain
|