Powabnonogie nimfy płyną powoli Po srebrzystobiałym jedwabiu rozesłanym Na zniszczonej, śpiącej ziemi A ich mleczne włosy muskają życie Szkarłatne atłasu zasłony porozrywane Opadają każdego chłodnego wieczora Na hebanowe ręce zwrócone ku niebu Śpiące... oczekujące... zimne... łagodne... Szafirowe drogi płynące po horyzont Skute stalą - czystą, przeźroczystą Podążają skrycie wśród nagiej ciszy Ku falom wszechszarego błękitu W blady róg dmie niewidzialny tancerz Srebrne pióropusze spływają z nieba I tworzą płaszcz wysokich koron Biały... chłodny... piękny... krystaliczny...
Powabnonogie nimfy płyną powoli Po srebrzystobiałym jedwabiu rozesłanym Na zniszczonej, śpiącej ziemi A ich mleczne włosy muskają życie Szkarłatne atłasu zasłony porozrywane Opadają każdego chłodnego wieczora Na hebanowe ręce zwrócone ku niebu Śpiące... oczekujące... zimne... łagodne... Szafirowe drogi płynące po horyzont Skute stalą - czystą, przeźroczystą Podążają skrycie wśród nagiej ciszy Ku falom wszechszarego błękitu W blady róg dmie niewidzialny tancerz Srebrne pióropusze spływają z nieba I tworzą płaszcz wysokich koron Biały... chłodny... piękny... krystaliczny... Image:CC-BY-SA icon.svg cc-by-sa