Jego marzenia ziściły się. Co prawda nie dostał ani nominacji, ani też habilitacji, lecz znalazł się w gronie znanych sędziów. W głębi duszy jest zaszczycony swoją obecnością na tzw. „Liście Fryzjera” (gromadzącej tych właśnie arbitrów – przyp. red.) i jest z tego baaardzo dumny. – Czy ja się przejmuję? Zupełnie nie przejmuję się tym, że znalazłem się na tej liście... bo czym tu się przejmować? Poczytuję sobie za zaszczyt, że jestem w gronie tak uznanych arbitrów. Zawsze o tym marzyłem. Mamy wielką nadzieję, że jego kariera nabierze teraz jeszcze większego rozpędu.
Jego marzenia ziściły się. Co prawda nie dostał ani nominacji, ani też habilitacji, lecz znalazł się w gronie znanych sędziów. W głębi duszy jest zaszczycony swoją obecnością na tzw. „Liście Fryzjera” (gromadzącej tych właśnie arbitrów – przyp. red.) i jest z tego baaardzo dumny. – Czy ja się przejmuję? Zupełnie nie przejmuję się tym, że znalazłem się na tej liście... bo czym tu się przejmować? Poczytuję sobie za zaszczyt, że jestem w gronie tak uznanych arbitrów. Zawsze o tym marzyłem. Mamy wielką nadzieję, że jego kariera nabierze teraz jeszcze większego rozpędu.