abstract
| - Oficjalnie przyczyną pożaru był rozlany gorący asfalt, który wywołał zapłon firanek w jednej z sal instytutu. Przerażony sprawca uciekł czym prędzej z krzykiem nie zgłaszając nawet incydentu do właściwych służb. O zajściu poinformował dopiero godzinę później jeden z pracowników. – Śmierdziało to śmierdziało – mówi technik, pan Mietek. – Bawiom sie te doktory różnymi świństwami to i śmierdzi potem, więc nikt nie zwraca na to uwagi. Istnieje jednak szereg przyczyn nieoficjalnych, które zdradza nam pragnący zachować anonimowość profesor z pobliskiego Wydziału Inżynierii Lądowej. Poniżej prezentujemy wywiad z nim: Reporter „Przedjutrza”: Co pan sądzi o przyczynach pożaru? Profesor doktor habilitowany inżynier : (rozgląda się nerwowo) Powiem panu, że to był zamach. Na mnie. Nie udało się wcześniej podłożyć bomby podczas remontu, to teraz chcą mnie spalić! R. P. : Kto? Prof. dr hab. inż. : W tym kraju działają różne ciemne siły. To zapewne spisek Eurolandu... i Ruskich, tak. R. P. : Ale dlaczego ktokolwiek miałby chcieć pana zabić? Prof. dr hab. inż. : To jest spisek mający na celu ogłupienie polskich studentów. Taki sam jak wprowadzenie bolońskiego systemu edukacyjnego. Jestem najlepszym polskim specjalistą od Słuchacz jedynego słusznego radia ocenzurował ten niegodny fragment|160px|link=, więc chcą mnie zlikwidować. Tak jak Kaczyńskiego w Smoleńsku. R. P. : Więc wierzy pan w teorię o zamachu? Prof. dr hab. inż. : To żadna teoria. To był zamach i nie ma się co nad tym rozwodzić. Każdy kto twierdzi inaczej jest skończonym kretynem ogłupionym do reszty przez kłamliwe zachodnie media i prorosyjską lewicę. R. P. : Skąd takie silne przekonanie? Prof. dr hab. inż. : Bo mnie nie dopuszczono do badania wraku, tylko jakąś bandę idiotów, którzy nie rozumieją Słuchacz jedynego słusznego radia ocenzurował ten niegodny fragment|160px|link=. A ja bym już znalazł dowody... Zresztą już znalazłem na tym fragmencie skrzydła, który mi przywiózł Henio. Wszystko wskazuje na to, że to były wybuchy punktowe. A teraz przepraszam, bo zaraz mam tutaj wykład. R. P. : A może powie pan coś więcej? Prof. dr hab. inż. : Czy mógłby pan wyp40px|link=ać, bo ja tu mam wykład? R. P. : ... Jak widać przyczyny wypadku wcale nie są jasne. Prawdopodobnie sprawa skończy się w sądzie. Jak zawsze, trzymamy kciuki za profesora, który twierdzi, że jest inaczej niż mówią wszyscy.
|