Cały pokój od ścian do sufitu Pstrzy się barwnie jak jarmarczna buda, Tylko braknie tu niebios błękitu I powietrza, chociaż ziemskie cuda Złotem kapią na marmur z sufitu. W buduarze śród fal aksamitu Drzemie młodzian... Twarz zwiędła i chuda Z apatycznym wyrazem przesytu. Strumień śliny się sączy... Ułuda Pierzchła dawno, więc czeka niebytu, Apatycznie patrząc na te cuda... Image:PD-icon.svg Public domain
Cały pokój od ścian do sufitu Pstrzy się barwnie jak jarmarczna buda, Tylko braknie tu niebios błękitu I powietrza, chociaż ziemskie cuda Złotem kapią na marmur z sufitu. W buduarze śród fal aksamitu Drzemie młodzian... Twarz zwiędła i chuda Z apatycznym wyrazem przesytu. Strumień śliny się sączy... Ułuda Pierzchła dawno, więc czeka niebytu, Apatycznie patrząc na te cuda... Image:PD-icon.svg Public domain