rdfs:comment
| - Tam słońca żar okrutny, śmierć w parnej atmosferze, Tu cień i wody szum, i chłód, i spokój dziczy; Nieukojonym drżeniem bambusów drżące pierze, Tysiąca ptaków śpiew, samotność, las dziewiczy. Chwila ta owa, gdy z upałów eplenady Chroniąc się w las, Indianka, patronka puszcz wspaniała, Wiąże swój hamak pstry do palmy u kaskady, By go łagodna dłoń wiatru pokołysała. Sama na jego ust gorące całowania Podaje śliczny tors i toczone kolano I, mrużąc wieka ócz, dla dziecka pierś odsłania, Błyszczącą metalicznie, okrągłą pierś miedzianą.
* Immensis Orbitus Anguis (oryginał w języku portugalskim)
|
abstract
| - Tam słońca żar okrutny, śmierć w parnej atmosferze, Tu cień i wody szum, i chłód, i spokój dziczy; Nieukojonym drżeniem bambusów drżące pierze, Tysiąca ptaków śpiew, samotność, las dziewiczy. Chwila ta owa, gdy z upałów eplenady Chroniąc się w las, Indianka, patronka puszcz wspaniała, Wiąże swój hamak pstry do palmy u kaskady, By go łagodna dłoń wiatru pokołysała. Sama na jego ust gorące całowania Podaje śliczny tors i toczone kolano I, mrużąc wieka ócz, dla dziecka pierś odsłania, Błyszczącą metalicznie, okrągłą pierś miedzianą. Wtem z pod kokosów liści, między orzechów grona, Które zieloną szarfą pień ustroiły w górze, Ześlizga się powoli gadzina przyczajona, Zawisła głową w dół na liany gibkim sznurze I sunie, sunie niżej, do sieci... jeszcze chwila... Ku warkoczom Indianki swój długi ogon zwleka... Ha! straszny gad do piersi odkrytej się nachyla, Ha! potwór czuje głód, wąż zapragnął mleka...
* Immensis Orbitus Anguis (oryginał w języku portugalskim)
|