Galnistad przyleciał swoim X-wingiem (ukradzionym od rebeliantów) - Dajcie haracz! - krzyczał Myślałem przez parę chwil, które wydawały mi się wiecznością - Nie! - odkrzyknąłem. Galnistad zdawał się być zaskoczony - nikt jeszcze nie odmówił zapłaty. Szybko jednak ukrył zawachanie. - Nie?! - Nie Tymczasem Ted ukradkiem wszedł do X-winga. "Co ja tu mam zrobić..." - myślał Nasz plan polegał na tym, by przeciąć łowcy nagród "czerwony kabelek". - Jak nie, to nie! - powiedział Galnistad chwytając się za blaster. Tymczasem Ted przeciął kabelek, ale nie wiedział do czego on służy *** - Lecimy?
Galnistad przyleciał swoim X-wingiem (ukradzionym od rebeliantów) - Dajcie haracz! - krzyczał Myślałem przez parę chwil, które wydawały mi się wiecznością - Nie! - odkrzyknąłem. Galnistad zdawał się być zaskoczony - nikt jeszcze nie odmówił zapłaty. Szybko jednak ukrył zawachanie. - Nie?! - Nie Tymczasem Ted ukradkiem wszedł do X-winga. "Co ja tu mam zrobić..." - myślał Nasz plan polegał na tym, by przeciąć łowcy nagród "czerwony kabelek". - Jak nie, to nie! - powiedział Galnistad chwytając się za blaster. Tymczasem Ted przeciął kabelek, ale nie wiedział do czego on służy *** - Oho! Coś mignęło - powiedział szturmowiec - Hmm... ciekawe... - odpowiedział oficer. - Lecimy? - A co innego mamy do roboty?