rdfs:comment
| - Kategoria:Pasty do poprawy Kontynuacja ,,Słowa czynią śmierć" mojego autorstwa. Życzę miłego czytania. Więc to on, Antoni. On zabił matkę, a potem siebie, niby nie było mu przykro. Nastanie kres, koniec jego męki. - Więc to tak powiedział? - Zapytałem. - Tak, tak powiedział. - Odpowiedział policjant. Przeprowadzaliśmy wywiad z policjantem, który przesłuchiwał Johna Philipsa, syna tego e.. no Dr. Philipsa, po którym ślad zaginął. Widać było strach, jakby powiedział coś, po czym miałby zginąć. Nie mówiliśmy o tym. Radek, mój przyjaciel przybiegł z prasą i powiedział
|
abstract
| - Kategoria:Pasty do poprawy Kontynuacja ,,Słowa czynią śmierć" mojego autorstwa. Życzę miłego czytania. Więc to on, Antoni. On zabił matkę, a potem siebie, niby nie było mu przykro. Nastanie kres, koniec jego męki. Jego dusza rozdzieli się na tysiące kawałków, aby nas obserwować i nękać. Czyż to nie słodkie? Zemsta, krwawa zemsta za zapomnienie, strzeżcie się. Uchroń się człowieku, zrób co chcesz, ale on cie znajdzie, nie ma odwrotu. Jeżeli to czytasz, to zginiesz. Jestem, ech... byłem jego kolegą. Znałem jego sekrety. Miało już dojść do momentu, kiedy miał mi powiedzieć jak on to robi. Nagle spod tego młota pstryknął kamień, który uderzył go w głowę. - Więc to tak powiedział? - Zapytałem. - Tak, tak powiedział. - Odpowiedział policjant. Przeprowadzaliśmy wywiad z policjantem, który przesłuchiwał Johna Philipsa, syna tego e.. no Dr. Philipsa, po którym ślad zaginął. Widać było strach, jakby powiedział coś, po czym miałby zginąć. Nie mówiliśmy o tym. Radek, mój przyjaciel przybiegł z prasą i powiedział - Z...z...zobacz co tu jest kur*a napisane! N..n..nie mogę! Wynoszę się! - Wykrzyknął przerażony. - Pokaż to - Powiedziałem, nie spodziewając się tragedii.
|