rdfs:comment
| - Jesteś skromny najprawdziwiej; wolę Twoją, o prosty, śliczną mowę; Miękkie, powabne słówka rzymskie Szepcesz szmerem twych warg. Nie szepcże, nie dziękuj niegodnemu! Czyżbym mógł nie oglądać w oku, Ach, wahającej się łzy, i nie drżeć? Na źrenicy miłej? Gdyby ją Bachus oglądał raz, Ciebie to rad by on obrał wnet, Ambrą namaszczon, wsparłszy pewnie Lekko się ciałem! Niech mi święte będzie to miejsce, gdzie Ciebiem ujrzał, Janikulu wzgórze, Święty klasztorek spokojny, miły Placyk, zawsze barwny. Image:PD-icon.svg Public domain
|
abstract
| - Jesteś skromny najprawdziwiej; wolę Twoją, o prosty, śliczną mowę; Miękkie, powabne słówka rzymskie Szepcesz szmerem twych warg. Nie szepcże, nie dziękuj niegodnemu! Czyżbym mógł nie oglądać w oku, Ach, wahającej się łzy, i nie drżeć? Na źrenicy miłej? Gdyby ją Bachus oglądał raz, Ciebie to rad by on obrał wnet, Ambrą namaszczon, wsparłszy pewnie Lekko się ciałem! Niech mi święte będzie to miejsce, gdzie Ciebiem ujrzał, Janikulu wzgórze, Święty klasztorek spokojny, miły Placyk, zawsze barwny. Tak stamtąd mi zawsze ukazujesz ów kościół, pałac, ruiny zwalisk, W dal ożeglowaną barkę lotną, Która sunie pod prąd. Image:PD-icon.svg Public domain
|