rdfs:comment
| - Ogień Nazywają ją kometą, Mknie przez ciemne niebo w dal, Jest oznaką Światła Pana, Zapowiedzią klęski świata, Burzą, co na horyzoncie grzmi, I porankiem złego świtu nadchodzących mrocznych dni. Lód Jeśli spojrzysz przez historię, To na horyzoncie chwil, Ujrzysz bogów, co ogromne, Nieśli skały ze swej krwi. Jednak nic nie zbudowali, Co potęgę większa ma - niźli lodu odłam zimy, Co łagodzi nasze winy, Zamarzniętą naszą krwią. Image:CC-BY-SA icon.svg cc-by-sa
|
abstract
| - Ogień Nazywają ją kometą, Mknie przez ciemne niebo w dal, Jest oznaką Światła Pana, Zapowiedzią klęski świata, Burzą, co na horyzoncie grzmi, I porankiem złego świtu nadchodzących mrocznych dni. Lód Jeśli spojrzysz przez historię, To na horyzoncie chwil, Ujrzysz bogów, co ogromne, Nieśli skały ze swej krwi. Jednak nic nie zbudowali, Co potęgę większa ma - niźli lodu odłam zimy, Co łagodzi nasze winy, Zamarzniętą naszą krwią. Ziemia Mroczne wieki, mroczne dzieje, Nieustanne burze krwi. Targa nami moc żywiołów, W nas jej tępa włócznia tkwi. Choćby sił nam kiedyś zbrakło, I oddechu w płucach też, Nie ustaniem w trudzie życia... Pieśnią Lodu my jesteśmy, Ognia w nas wulkany grzmią, I na tronie nowej ziemi, Zbudujemy ziemię swą. Świat Świt poranka zrosił czoło, Pięknej złotej ziemi snu. Krwi już brakło nam w upływie, Krwi już brakło nam za stu. Nie ustaniem we swej drodze, Póki ona świeci nam. Za ogonem tej komety, Powędrujem w świata skraj. Image:CC-BY-SA icon.svg cc-by-sa
|