Tu stąd patrzałbym na kwietne pokrycie Dolin, na strumień, tryskający z góry Falą kryształów, i jak jeleń bury Wypędza pszczołę z naparstnic. W tym bycie Choć rozmiłowan, rad bym przecież w twojem Iść towarzystwie między wielkie duchy, By na mądrości ich słowa niegłuchy, Odczuć, że oni są rozkoszy zdrojem: Szczęście, gdy k'tobie przepełne otuchy Dwa bratnie serca spieszą ze swym znojem. [1816]
Tu stąd patrzałbym na kwietne pokrycie Dolin, na strumień, tryskający z góry Falą kryształów, i jak jeleń bury Wypędza pszczołę z naparstnic. W tym bycie Choć rozmiłowan, rad bym przecież w twojem Iść towarzystwie między wielkie duchy, By na mądrości ich słowa niegłuchy, Odczuć, że oni są rozkoszy zdrojem: Szczęście, gdy k'tobie przepełne otuchy Dwa bratnie serca spieszą ze swym znojem. [1816]