rdfs:comment
| - Obywatele Paryża! idźcie na radnicę i rzeknijcie rajcom miasta, aby dzwony nie dzwoniły popołudniami, bo dzieci, które żony wam rodzą przy nieszpornym dzwonieniu, dziwne będą; niechaj dzwonnice nie gadają, jedno rano, kiedy świeżość uwania powietrze. Jak przykro, gdy około trzeciej godziny wieczornej słońce rozpala wskazówki wieżników, a dzwony nieszporne dzwonią — dzwonią — dzwonią — Jak przykro, gdy około trzeciej godziny wieczornej słońce rozpala wskazówki wieżników, a dzwony nieszporne dzwonią — dzwonią — dzwonią — Image:PD-icon.svg Public domain
|
abstract
| - Obywatele Paryża! idźcie na radnicę i rzeknijcie rajcom miasta, aby dzwony nie dzwoniły popołudniami, bo dzieci, które żony wam rodzą przy nieszpornym dzwonieniu, dziwne będą; niechaj dzwonnice nie gadają, jedno rano, kiedy świeżość uwania powietrze. Jak przykro, gdy około trzeciej godziny wieczornej słońce rozpala wskazówki wieżników, a dzwony nieszporne dzwonią — dzwonią — dzwonią — Czemu dzwonnicy uderzają w dzwony? azali zbytne mówienie z dzwonami wszystką odebrało im litość? azali w niedzielne popołudnia myślenie ich nie potyka obłąku? azali nie wiedzą, że są miasta, w których popołudniami grzebają nieżywych? Jak przykro, gdy około trzeciej godziny wieczornej słońce rozpala wskazówki wieżników, a dzwony nieszporne dzwonią — dzwonią — dzwonią — Zdaje mi się, że onegdaj śmierć wybieliła twarze zamieszkujących Warszawę, że w każdym domu pogasiła ogniska, że ludzie z przedmieść idący gromadnie stoją na rogatkach, ode mając po co czynić wstępu do umarłego miasta. Jak przykro, gdy około godziny trzeciej wieczornej słońce rozpala wskazówki wieżników, a dzwony nieszporne dzwonią — dzwonią — dzwonią — Ciągną karawany jeden za drugim, ciągną od Jazdowa, Leszna, Żoliborza ku Powązkom, ciągną mimo poczerniałych sztachet kamieniarzów, wśród zapachów zaniechanych garbarń, a dzwony, cne warszawskie dzwony, same szlochają — same — same — same — Image:PD-icon.svg Public domain
|