rdfs:comment
| - Witamy w Disneylandzie (ang. Welcome to Disneyland) jest pierwszym odcinkiem serii Disney Totalnej Porażki. Przed Disneylandem. Chris: Witam drodzy widzowie, w nowym reality-show, o nazwie Disney Totalnej Porażki. W tym programie dwanaście nowych uczestników zmierzy się w kilkunastu zadaniach, a najlepszy z nich dostanie nagrodę, która jest tajemnicą i nawet wy dowiecie się o niej dopiero w ostatnim odcinku. Zadania będą działy się w Disneylandzie; został on zamknięty na czas trwania programu. Przegrani nie pojadą do domu, tylko zostaną na Statku Kapitana Hooka, gdzie będą mu służyć, aż program się zakończy. O, a oto oni.
|
abstract
| - Witamy w Disneylandzie (ang. Welcome to Disneyland) jest pierwszym odcinkiem serii Disney Totalnej Porażki. Przed Disneylandem. Chris: Witam drodzy widzowie, w nowym reality-show, o nazwie Disney Totalnej Porażki. W tym programie dwanaście nowych uczestników zmierzy się w kilkunastu zadaniach, a najlepszy z nich dostanie nagrodę, która jest tajemnicą i nawet wy dowiecie się o niej dopiero w ostatnim odcinku. Zadania będą działy się w Disneylandzie; został on zamknięty na czas trwania programu. Przegrani nie pojadą do domu, tylko zostaną na Statku Kapitana Hooka, gdzie będą mu służyć, aż program się zakończy. O, a oto oni. Przyjeżdża autobus z uczestnikami. Alex: Hejka Chris. Chris: Witaj, laleczko. Alex: Spadaj! Chris: ... A oto i Wiki. Wiki: Dzień dobry. Chris: O, witaj la... Alex: Uciekaj! On chce cię poderwać! Wiki się uśmiecha. Wiki: Nie mam nic przeciwko temu... Chris: A oto i pierwszy uczestnik płci męskiej, a jego imię to Derek. Moja mama chciała mnie tak nazwać. Derek: Serio? Chris: Nie. Przypomnij mi, abym zadzwonił do mojej mamy i podziękował jej, że tak mnie nie nazwała. O, a oto Sara. Sara: Siemanko ludziska. Chris: Masz czas po programie? Sara: No. Może umówię się z moim chłopakiem. Chris myśli: Coraz bardziej nie podoba mi się ten program. Chris: Kogoż ja tutaj widzę? To ty jesteś Jacob. Jacob: Tak. Miło mi pana poznać. Chris: Eh..., pana? Jacob: Panią chyba nie jesteś? Chris: No nie. O, a oto i Sean Paul. He? A to nie jest sławny piosenkarz? Sean: NIE!!! Jestem normalnym nastolatkiem! Zrozumiano?! Chris: Ziom, uspokój się. Jeszcze odstraszysz rodzeństwo Tao. Sean: Że kogo? Z autobusu wychodzi rodzeństwo Tao: Elizabeth i Taylor. Taylor: Mu chodzi o tych, co dawali ci torby na wymiociny. Jak można wymiotować po dwóch minutach jazdy? Sean: Nie moja wina, że tak mam. Chris, gdzie jest tutaj toaleta? Muszę umyć zęby. Chris chce odpowiedzieć, jednak Elizabeth odpowiada szybciej: Elizabeth: Nie musisz myć. Zapach będzie taki sam. Wszyscy się śmieją. Chris: Dość! Na planie tego reality-show nie obrażamy innych uczestników, ale ten teks był dobry. Z autobusu wychodzi Jola. Jola: Dennis, przestań! Nie dam ci mojego numeru. Znam cię od dwóch godzin. Dennis wychodzi tuż ja Jolą. Dennis: To daj mi numer, a będziemy mogli się lepiej poznać. Chris: Będziecie mieli czas, aby się lepiej poznać. Dobra, to już wszyscy. Z autobusu dobiegają krzyki. Kordian i Ivy: A my! Chris: O jak mogłem o was zapomnieć. Ale to już wszyscy uczestnicy? Kordian: To nie wiesz ile ma nas być? Chris: A niby poco miałby to wiedzieć? Dobrze, chodźmy już. Wszyscy wchodzą do środka. Sara: A co z naszymi bagażami? Chris: Pracownicy zabiorą je na Wyspę. Alex: Jaką Wyspę? Chris: Zaraz wszystkiego się dowiecie. Wchodzą do windy znajdującej się w budynku. Jadą na pierwsze piętro. Tam udają się do wielkiej sali. Tam czeka na nich wykwintna kolacja. Wszyscy siadają do stołu. Elizabeth: Kto to ugotował? Chris: Mark, oraz jego pomocnicy. Ivy: A kto to Mark? Chris: Syn naszego dawnego kucharza. Nie ma go w tej serii. Sean: Szkoda chciałem spróbować jego potraw. Chris: Wiesz mi. Nie chciałbyś. Dobra. Wy jedzcie, a ja wam wyjaśnię parę spraw. A więc, wszystkie zadania będą się odbywały na powierzchni, czyli w Disneylandzie. Wasz wolny czas będziecie spędzać na Wyspie, znajdującej się pod zamkiem. Tuż nieopodal wyspy znajduje się statek, na który będą trafiać wszyscy przegrani i pracować tam do końca programu. Osoby potrafiące pływać mogą przedostać się na statek, jednak jeśli to zrobi automatycznie wylatuje. Jacob: A czym jest ta nagroda? Chris: Tego nie mogę wam powiedzieć. Jacob: Ale jeśli walczymy o darmową kanapkę, albo koktajl, to tracimy czas i nerwy. Kordian: Ma rację, jednak uważam, że walczymy o grube pieniądze. Zgadza się? Chris: Nie mogę wam powiedzieć. Dwie godziny później. Cały ten czas uczestnicy jedli i jedli. W końcu Chris zaprowadził ich na dwór. Derek: Dokąd idziemy? Chris: Zaraz zobaczysz. Po paru minutach dochodzą do pewnej gigantycznej kolejki. Chris: Jesteśmy. Oto miejsce w którym odbędzie się pierwsze zadanie. Nikt w nim nie odpadnie. Zadanie polega na przejechaniu kolejki i zwróceniu jak najmniej kolacji. Derek: A jak tam drużyny? Chris: To zrobimy jutro. Wsiadajcie. Kilku uczestników wchodzi z wielką niechęcią. Kolejka się włącza i tak zaczyna się "deszcz wymiocin", a kończy pierwszy odcinek.
|