Powódź w 1785 r. zapoczątkowana była codziennymi wezbraniami Warty począwszy od 13 kwietnia. Następnie spłynęła kra i rzeka przybrała tak mocno, że po Garbarach trzeba było pływać łodziami. Ulica Wodna była tak zalana, że aby dostać się na Groblę należało w połowie jej długości przesiąść się do łodzi. Do 27 kwietnia Warta przybierała, w następnym dniu osiągnęła maksimum i zaczęła powoli opadać. Woda prawie dotarła do kościoła ewangelickiego od strony Chwaliszewa - zalane zostały tereny położone przy Bramie Wodnej. Pod wodą znalazły się Chwaliszewo, Rybaki i Grobla. Przez kanał woda podeszła do rynku i aż do ratusza i wokół pręgierza stała woda.
Powódź w 1785 r. zapoczątkowana była codziennymi wezbraniami Warty począwszy od 13 kwietnia. Następnie spłynęła kra i rzeka przybrała tak mocno, że po Garbarach trzeba było pływać łodziami. Ulica Wodna była tak zalana, że aby dostać się na Groblę należało w połowie jej długości przesiąść się do łodzi. Do 27 kwietnia Warta przybierała, w następnym dniu osiągnęła maksimum i zaczęła powoli opadać. Woda prawie dotarła do kościoła ewangelickiego od strony Chwaliszewa - zalane zostały tereny położone przy Bramie Wodnej. Pod wodą znalazły się Chwaliszewo, Rybaki i Grobla. Przez kanał woda podeszła do rynku i aż do ratusza i wokół pręgierza stała woda. Andrzej Ackermann zanotował w kroniczce, że „kazał przy bramie nad Wartą wmurować znak pokazujący, jak wysoko sięgała woda”.