abstract
| - [[Plik:Karol-trijanowski-satyryk-1924.png|thumb|190px|Karol Trojanowski - satyryk, zastępca prezesa Polzawid, 1924]]Karol Trojanowski - satyryk, recytator, humorysta występujący w kabaretach przed II wojną światową. (Recytacja. Z repertuaru autora). Kto w kabaretach noce spędza I "melonów" nie oszczędza,A na winko i kobietki rzucił wkoło grube setkiSłowem, tracącym pieniążki zajrzeć radzę do mej książki;Nie romans to, ni komedia, lecz zwykła encyklopedia,W której wyczytać możecie, co rej wiedzie w kabarecie.Więc na A jest akrobata, człek, co na trapezach lataPręży ciało, łamie kości zajmując tym wszystkich gościRobi z siebie śmieszne chryje, dobrze skacze, lepiej pije.Na B śliczne bombonierki, w których smaczne są cukierkiTrawią wszystkie je kobietki, a najlepiej szansonetki.Na C cymbał, ot chłopina, który romans wtedy wszczyna,Gdy się spłukał do feniga, rezultat z romansu — figa!Na D dyrektor to dusza co kabaretem porusza,W uśmiech zdobny jest dla gości, dla artystów czasem złości,Gdy im tylko zerwie gaże, zaraz ceny podnieść każe.Na F fujara — mężczyzna, który nie wie co golizna,Z kolegami grosze traci, inni piją, a on płaci.Na G gość mile widziany, gdy portfelik ma wypchanyA gdy przytem nie jest sknera pochwały z ust dam odbieraRzeczą wszystkim dobrze znaną otrzymuje "fuksa" miano.Na H mamy humorystę, co dowcipy rznie siarczyste.Lecz choćby wyzionął ducha, mało kto go kiedy słucha.Niema biustu, drogi Boże, czymże więc zachwycać może?Na K karafka szklana, do wódki jest używana,Nawet prawdy mówiąc słowy, nieraz do rozbicia głowy.Ma L likier, tak do kawy, to początek jest zabawy,Gdyż następny drugi, trzeci, już bez kawki w gardło leci.Na M miłość - w kabarecie nigdy jej nie odnajdziecie,Kto o niej mówić zaczyna, a na stole nie ma winaLub na bombonierkę widoku, choćby prawił i z pół roku,Usłyszy przysłowie znane: Miłość darmo — oklepane!Na N nóżka im zgrabniejsza, zwykle bywa ponętniejsza,A tancerki dostępniejsza. Na P któż jak nie pianista,Co gra nam na primavista otrzymując za to gażęA bez gaży, gdy ja każe, bo gdy prosi który z gościZ takich ciągnie bez litości, jest on widać zdania tego,Że Jak ciągnąć to z żywego. Na R rachunek gdy dużyNiejednego z was oburzy, gdyż najdogodniej by byłoGdyby go się nie płaciło. Na S stołowy — chłop to byczy,Roz podaje a dwa liczy. Na W wino — drogo kosztujeKieszeń rujnuje i nie smakuje. Na Ż żona twój ratunek,Gdyś zapłacił już rachunek, by być bliżej żonki bokuPrzyspieszasz chwiejnego kroku, mrucząc: Ma najukochańszaTyś najlepsza i najtańsza! Kategoria:Słownik Kategoria:Artykuły z gazet i czasopism Kategoria:Postacie historyczne
|