About: dbkwik:resource/KgQTk8okrFJABJosLN9R8Q==   Sponge Permalink

An Entity of Type : owl:Thing, within Data Space : 134.155.108.49:8890 associated with source dataset(s)

AttributesValues
rdfs:label
  • Miasto pływające/29
rdfs:comment
  • — Mniejsza o to, już po wszystkiem — rzekł kapitan Corsican, lepiej prędzéj skończyć. — Czy mam prosić doktora Pitferge'a aby był obecny przy pojedynku jako lekarz? — Dobrze, poproś pan. Corsican poszedł do Fabijana. W tej chwili dało się słyszeć uderzenie dzwonu. Zapytałem sternika, co znaczyło to niezwykłe dzwonienie. Odpowiedział mi, że dzwonią pochowanie majtka, co umarł w nocy. Rzeczywiście ten smutny obrzęd miał się dopełnić. Pogoda dotąd tak piękna zaczęła się zmieniać. Wielkie chmury zbierały się na południe. Na odgłos dzwonu, podróżni zaczęli się tłumnie zgromadzać na prawym boku okrętu. Oficerowie, majtkowie, palacze, którzy nie byli na służbie, przyszli na pokład.
dbkwik:resource/JvmuHjXQYc_EMmq-yMXeWg==
dbkwik:resource/WglBShsp9V9mYtToH6YeZw==
  • Rozdział XXIX
dbkwik:resource/X7l0opWu667RHDeQudG4LA==
adnotacje
  • Dawny|1872 r
dbkwik:wiersze/pro...iPageUsesTemplate
Autor
  • Juliusz Verne
abstract
  • — Mniejsza o to, już po wszystkiem — rzekł kapitan Corsican, lepiej prędzéj skończyć. — Czy mam prosić doktora Pitferge'a aby był obecny przy pojedynku jako lekarz? — Dobrze, poproś pan. Corsican poszedł do Fabijana. W tej chwili dało się słyszeć uderzenie dzwonu. Zapytałem sternika, co znaczyło to niezwykłe dzwonienie. Odpowiedział mi, że dzwonią pochowanie majtka, co umarł w nocy. Rzeczywiście ten smutny obrzęd miał się dopełnić. Pogoda dotąd tak piękna zaczęła się zmieniać. Wielkie chmury zbierały się na południe. Na odgłos dzwonu, podróżni zaczęli się tłumnie zgromadzać na prawym boku okrętu. Oficerowie, majtkowie, palacze, którzy nie byli na służbie, przyszli na pokład. File:'A Floating City' by Jules Férat 23.jpg O godzinie drugiej, grono marynarzy wyszło z pokoju chorych, i minęło machinę rudla. Ciało umarłego majtka, zaszyte w płótno, z kulą uwiązaną do nóg, niosło na desce czterech ludzi. Ten umarły przy­kryty był flagą brytańską. Za niosącemi szli przyjaciele umar­łego, postępowali zwolna wśród otaczających, którzy się ustępowali, aby ich przepuścić. Przyszedłszy na tył koła prawego boku, orszak się zatrzy­mał; ciało postawiono na placyku którym kończą się schody na wysokości pokładu. Na przodzie tego szpaleru patrzących stał kapitan Anderson w paradnym ubraniu i jego główniej­si oficerowie. Kapitan trzymał w ręku książkę do nabożeń­stwa. Zdjął kapelusz i przez kilka minut wśród głębokiéj ciszy, któréj nawet fale nie przerywały, czytał głosem dono­śnym modlitwę za umarłych. W tej atmosferze ciężkiéj, po­chmurnej, cichej, bez najmniejszego wiatru każde słowo mo­żna było słyszeć wyraźnie. Kilku podróżnych powtarzało za nim cichym głosem. Za danym przez kapitana znakiem, ciało wzniesiono do góry, i spuszczono do morza. Chwilkę płynęło po wierzchu, wyprostowało się, później znikło w kręgu piany. W tym samym czasie majtek ze straży zawołał: — Ziemia!
Alternative Linked Data Views: ODE     Raw Data in: CXML | CSV | RDF ( N-Triples N3/Turtle JSON XML ) | OData ( Atom JSON ) | Microdata ( JSON HTML) | JSON-LD    About   
This material is Open Knowledge   W3C Semantic Web Technology [RDF Data] Valid XHTML + RDFa
OpenLink Virtuoso version 07.20.3217, on Linux (x86_64-pc-linux-gnu), Standard Edition
Data on this page belongs to its respective rights holders.
Virtuoso Faceted Browser Copyright © 2009-2012 OpenLink Software