rdfs:comment
| - I z wolna, z wolna z tych jęków tysiąca, Co drżą w wieczornej ciszy, Melodia wstaje, senna a kojąca, Którą człek chory słyszy. Duch jego tonie, jak w ciepłej kąpieli, W melodii tej strumieniu I zapomina o smutkach swej celi, O nudzie i cierpieniu. Raz mu się zdaje, że to ktoś w przestrzeni Struny naciągnął szklane I jak na harfie palcami z promieni Pieśni gra rozpłakane; To znów, że w przędzę miękką, ciepłą, szarą, Jak małe ptaszę w puchy, Świat omotały, z mglistą płynąc parą, Dobre, skrzydlate duchy... Image:PD-icon.svg Public domain
|
abstract
| - I z wolna, z wolna z tych jęków tysiąca, Co drżą w wieczornej ciszy, Melodia wstaje, senna a kojąca, Którą człek chory słyszy. Duch jego tonie, jak w ciepłej kąpieli, W melodii tej strumieniu I zapomina o smutkach swej celi, O nudzie i cierpieniu. Raz mu się zdaje, że to ktoś w przestrzeni Struny naciągnął szklane I jak na harfie palcami z promieni Pieśni gra rozpłakane; To znów, że w przędzę miękką, ciepłą, szarą, Jak małe ptaszę w puchy, Świat omotały, z mglistą płynąc parą, Dobre, skrzydlate duchy... Sypcie się, perły! sypcie się obficie Na lasy, bruki, lany! Każda z was niesie, jak w nasioniku, życie, Każda zabliźnia rany. Sypcie się, perły! i bądźcie ochłodą Stlonej gorączką skroni, I bądźcie żywą spragnionemu wodą, Co od omdlenia broni! Gdzie tli się głownia rzucona pod domy Ręką złą lub szaloną, Ugaście pożar, nim będzie widomy, Zduście skry, nim zapłoną! Nawiejcie spokój na miotanych burzą, Sen dajcie tym, co smutni, I niechaj zgodnie wasze szumy wtórzą Słodkiej śpiewaka lutni! Do leśnych gąszczów, do skalnych czeluści Wasz posiew niech dosięga, Tam, gdzie najmroczniej, i tam, gdzie najpuściej, Gdzie śmierci tkwi potęga... Dobędą życia perłowe pociski Z zakrzepłej piersi świata — I głos w niej dźwięknie, i zbudzą się błyski, I serce zakołata... Image:PD-icon.svg Public domain
|