Gaśnie latarnia, dziewiąta dzisiaj. Ciągle jest tętno, znowu to samo krążenie, jego układ. Potem odciski i suche gardło, linie papilarne na bruku. Dzielimy się przez wolne przedziały i wyczerpane baterie: nie ma czasu, są odstępy, będzie poranek i będzie ciężko. Dziewiąta. O tej porze umieramy, przez sieć albo na wizji. Pora wracać. Image:CC-BY-SA icon.svg cc-by-sa
Gaśnie latarnia, dziewiąta dzisiaj. Ciągle jest tętno, znowu to samo krążenie, jego układ. Potem odciski i suche gardło, linie papilarne na bruku. Dzielimy się przez wolne przedziały i wyczerpane baterie: nie ma czasu, są odstępy, będzie poranek i będzie ciężko. Dziewiąta. O tej porze umieramy, przez sieć albo na wizji. Pora wracać. Image:CC-BY-SA icon.svg cc-by-sa