abstract
| - Siedziałem w domu i grałem sobie gry. Moja ulubiona gra to Call Of Duty. A bardziej Modern Warfare. Zauważyłem, że coś włożył do skrzynki na listy. Nie wiem czemu, szybko uciekł. Pewnie mu się śpieszyło. Więc poszedłem do tej skrzynki. Otworzyłem. Zobaczyłem, że jest tam list. Miał na sobie coś czerwonego. Gdy powąchałem, nie wiedziałem co to, lecz jak polizałem to już wiedziałem że to krew. Szybko poszedłem do domu i otworzyłem go. List trudno się otwierał naklejka mocno była naklejona. W końcu musiałem rozedrzeć list. Jak już rozdarłem wyleciał list oraz płyta. Na płycie pisało "Call Of Duty 666 Satan Editon", a w liście było napisane to: Odłożyłem go i z ciekawości włożyłem płytę do komputera, mimo to, że miałem ją zepsuć, bo tak powiedział mój przyjaciel, którego nie widziałem od kilku miesięcy. Gdy płyta się odpaliła, poczułem zapach spalenizny i się krztusiłem. Zobaczyłem dym wychodzący z komputera i z monitora. Myszka była gorąca, klawiatura też, a pulpit zamienił się na czerwony kolor, a na nim pisało "You're dead". Przestraszyłem się. Zapomniałem nagle o tym, i zainstalowałem grę. Po zainstalowaniu, kliknąłem w ikonkę gry. W sekundę pokazało się główne menu. Było to straszne. Zamiast loga "Call Of Duty 4 Modern Warfare", pisało "Call Of Duty 666 Satan Edition". Krew wylewała się z napisów. Jak najeżdżałem na jakąś opcję w menu, to też się krew wylewała. Myszka stała się czaszką, która się ruszała, i mówiła moje imię. A mówiła dokładnie tak: Przestraszyłem się. Zastanawiałem się, jak ona zna moje imię, ale już o tym nie myślałem, gdy zobaczyłem, że gra sama się włączyła. Zobaczyłem, że jestem w grze. Zobaczyłem też broń w ręce. Była zakrwawiona, i w ogóle byłem w jakimś dziwnym lesie. Ciemno było, nikogo nie było, nagle zobaczyłem kogoś w tym lesie. Był to jakiś gość w garniturze. Poszukałem o nim w internecie. Okazało się że to Slender Man, więc szybko uciekałem. Gdy Slender mnie dopadł, zmienił się w diabła. To było straszne i była animacja jak mnie pożera. Potem był widok z kamery trzecioosobowej. Flaki wszędzie się rozbabrały. Dużo krwi. Na sam koniec pojawiła się twarz szatana który powiedział: Gdy popatrzyłem za siebie, zobaczyłem moją lalkę, która zmieniła się w Slender Mana. Jego głowa zaczęła mu krwawić. Lalka urosła i... KRECHA Został zabity. Zaraz po tym, jak do niego przyjechali policjanci, głowa mu odleciała na monitor, gdzie było napisane krwią "You're Dead". Cała historia została opowiedziana przez Matkę Maćka, która widziała go jak grał w tą złą grę. Płyta została rozwalona przez policjantów, by nikt inny w nią nie zagrał.
|