| abstract
| - Witam w kolejnym odcinku programu Najgorsze Gry Wszechczasów. Zanim zaczniemy, opowiem wam historię serii Maluch Racer. Pierwsza część Serii została stworzona przez PLAY, tak samo jak kolejna, dnia 25 sierpnia 2003 roku. Cechowała ją okropna grafika, okropny silnik jazdy i sterowanie, beznadziejna sztuczna inteligencja, mała ilość map oraz brak jakiekolwiek muzyki. Niecały rok później, 18 kwietnia 2004 roku, powstał sequel, który był kopią poprzedniej części, tyle że z odrobinę innymi mapami i inną grafiką. Seria umierała, aż nagle niespodziewanie, ziemia się zatrzęsła. 1 marca 2010 powstał Maluch Racer 3. W dodatku grę stworzyło inne studio Artifex Mundi. Czy to kolejna kopia? Czy jest chociaż odrobinę lepsza? O tym wszystkim w dzisiejszym odcinku. Jak już wspomniałem gra Maluch Racer 3 została stworzona przez Artifex Mundi, firmę, która tworzy różne głupie infantylne produkcje wydawane przez PLAY. Między innymi stworzyli TankZ: Destruction, Arctic Racer czy dzisiejszy rarytas. Więc bez zbędnego lania wody, zaczynamy od ocen z różnych portali internetowych. Nie znalazłem ani jednej recenzji, jedyne co można uznać jako omówienie tego ścierwa to opinie na stronie cokupic.pl, średnia wszystkich ocen wynosi 1 i 8 dziesiątych na 10, więc raczej nie mamy do czynienia z choćby średnią grą. Na początek jak zwykle o głównym menu, które jest całkiem przyzwoite. Możemy kontynuować karierę, grę na czas, wybrać szybki wyścig, zmienić profil, pogrzebać w opcjach, zobaczyć twórców i wyjść. Opcje są podzielone na 4 kategorię. W audio możemy zmienić głośność efektów dźwiękowych, muzyki z menu i tej gry. W opcjach grafiki możemy zmienić rozdzielczość do 1600x1024, zmienić tryb z pełnego ekranu na okienkowy, oraz zmienić jakość tekstur, choć tak naprawdę, nic to nie daje. W kategorii gra możemy zmienić jednostkę prędkości, skrzynię biegów z automatycznej na manualną, zmienić kamerę, włączyć bądź wyłączyć mini mapę, statystyki wyścigu oraz wyświetlacze. W sterowaniu w końcu pierwszy raz w serii możemy zmienić klawisze odpowiadające za jazdę oraz używać pada. Do menu jakoś nie można się przyczepić. Teraz o samochodach oraz o metodach tuningu. Jest to zaskoczeniem, ponieważ w innych grach z serii czegoś takiego nie było. Na szczęście tak samo jak w Truckerze 2 ograniczono się do najważniejszych rzeczy, nie ma przerostu nad treścią, choć „wiejski tuning” to totalna porażka. Poza tym drastycznie zmniejszono liczbę dostępnych samochodów, stety bądź niestety jest ich sztuk 4: Maluszek, Kometa, Huragan oraz Piorun. Niestety tuningowanie nic praktycznie nie daje, tylko zmienia nam wygląd samochodu oraz usuwa nam zebrane pieniądze. Menu, samochody i tuning to jedyne rzeczy których praktycznie nie skopali. Teraz o hudzie, który jest całkiem czytelny. W lewym dolnym rogu jest minimapa z zaznaczonymi przeciwnikami, w prawym dolnym rogu prędkościomierz i nitro które mamy w tej chwili. Natomiast na górze, w prawym rogu mamy nasze miejsce w aktualnej chwili, czas całego wyścigu, oraz okrążenia. Brakowało mi tylko czasu aktualnego okrążenia i poprzednich, ale ogólnie jest dobrze. Teraz o torach, po których będziemy jechać. W grze mamy 60 misji, z czego około 25 tras. Czyli wynika z tego, że ponad połowa tras to dokładnie to samo. Poza tym trasy są ułożone prosto, nie dają żadnego wyzwania i po prostu są do dupy. Mało tego, trasy są tak okropne, że z odpowiednią prędkością możemy wyjechać z prawie każdej trasy. Widać wielkie zaangażowanie w tworzenie tras. Przynajmniej nie ma nieliniowości. Taa. Poza tym sztuczna inteligencja przeciwników nie istnieje, wrogowie ciągle jadą tak samo, nie zwracają uwagę, czy w nich napierdalamy czy nie, oraz ciągle wpadają na ściany lub siebie samych. Zresztą, zobaczcie naszych wrogów w akcji (demonstracja) Kolejna rzecz, która rozpierdala mnie wewnętrznie to fizyka. Jest ona na tym samym poziomie, co ta z Big Rigs. A nawet jest gorzej. Nasze auta dosłownie przyklejają się do podłoża, mają niesamowitą przyczepność, oraz po zetknięciu z krawężnikiem, barierką lub samochodem przeciwnika zachowują się tak. (demonstracja). Co to do jasnego chuja ma być? Mało tego, prowadzenie auta też ssie. Maluchy często reagują z opóźnieniem, nierealistycznie startują i przede wszystkim – podczas lekkich skrętów – driftują. Czujemy się jakbyśmy prowadzili kartonowe pudło, a nie fiata. Czas przejść do oprawy audiowizualnej. Jak widać grafika jest okropna, tekstury są bardzo niskiej jakości, tak samo jak modele maluchów, czy beznadziejne filtry podczas szybciej jazdy, czy jechania koło słońca w tle, nie daje to dobrego efektu, tylko mocno nakurwia po oczach. Jedynie efekt rozmazania obrazu w oddaleniu od pola widzenia utrzymuje jakiś tam poziom. Co do muzyki sama w sobie jest całkiem dobra, ale utworach rockowo metalowe raczej nie pasują do wyścigówki z maluchami. To tak jakby do napoju wlać srakę – raczej zjadliwe by to nie było. Co do dźwięków, są one kiepskiej jakości, ale w porównaniu do Malucha drugiego, nie są one skopiowane z poprzedniej części. Zresztą, posłuchajcie odgłosów w Maluch Racerze 3. (demonstracja) Teraz zostały nam Bugi. To praktycznie jedyna gra, która tak niestabilnie chodziła na moim systemie. Zawiesza się podczas ładowania, czasem nie może się włączyć oraz zawiesza komputer po wyłączeniu. I to nie wina ani komputera, ani systemu, tylko zjebanego kodu gry. W dodatku jak wcześniej wspomniałem, można wyjechać poza trasę i nawet wypaść z niej, zresztą zobaczcie to sami. (demonstracja) Co za kawałek gówna. Jedyne, co jest dobrą zaletą w całej grze to logo. Tak, logo. Jest całkiem oryginalne, ma ciekawy styl, różni się od log z innych gier PLAYa. A poza tym to wszystko. Jak sami widzicie, Maluch Racer 3 jest całkowicie beznadziejną ścigałką. Ma słabą grafikę, wiele błędów, bezsensowny tuning, beznadziejną sztuczną inteligencję i w zasadzie przechodzi się sama. Nie jest ta gra warta tych 15 złociszy. Stanowczo trzymajcie się z daleka od tego crapa. Chyba, że lubicie się taplać w gównie.
|
![[RDF Data]](/fct/images/sw-rdf-blue.png)